Zapowiedź GP Chin

Tegoroczna edycja Grand Prix Chin to historyczny wyścig numer 1000 w dziejach Formuły 1 - a firma Pirelli wzięła udział w 364 z nich. Twarde opony podczas tego weekendu to mieszanka C2, pośrednia to C3, a miękka to C4 - czyli środek gamy pięciu mieszanek producenta na sezon 2019. Są one dobrze dopasowane do zróżnicowanych wymagań monumentalnego obiektu Shanghai International Circuit, który słynie z pełnych emocji wyścigów, w których główne role odgrywa strategia.

Charakterystyka toru

Szeroki tor w Szanghaju składa się z długich prostych i zakrętów: na tych pierwszych schłodzeniu ulegają zwłaszcza przednie opony, co zwiększa ryzyko zablokowania przednich kół. Pogoda zawsze stanowi tu duży znak zapytania. Temperatury często utrzymują się na niskim poziomie, co zwiększa ryzyko powstawania ziarnienia - szczególnie podczas pierwszych sesji treningowych. W zeszłorocznej edycji Grand Prix Chin zastosowano szereg różnych strategii: zwycięzca, Daniel Ricciardo z Red Bulla, wykonał dwa pit stopy, ale wpływ na losy wyścigu miała interwencja samochodu bezpieczeństwa. Poziom szorstkości nawierzchni jest średni i dość wymagający dla ogumienia, a najbardziej obciążona jest przednia lewa opona. Siły działające w osi poprzecznej (podczas pokonywania zakrętów) odpowiadają siłom w osi podłużnej (przyspieszanie i hamowanie). Najbardziej wymagające zakręty to te o numerze 1 oraz 13.

- W zeszłym roku Chiny były pierwszym wyścigiem z „przeskokiem” w nominowanych mieszankach, co przyczyniło się do dużych emocji w wyścigu, w którym kluczową rolę odegrała strategia - powiedział Mario Isola, szef działu wyścigów samochodowych Pirelli. - Nasze tegoroczne nominacje - C2, C3 i C4 jako opony twarde, pośrednie i miękkie - mniej więcej odpowiadają zeszłorocznym oponom pośrednim, miękkim i ultramiękkim. Mamy nadzieję, że taki dobór przyniesie podobne emocje i bogatą różnorodność strategii. Szanghaj to zróżnicowany tor, zapewniający dość wszechstronne wyzwanie, więc to doskonały sprawdzian wszechstronności opon. Obiekt sprzyja wyprzedzaniu, co w połączeniu ze świętowaniem wyścigu numer 1000 w mistrzostwach świata powinno przynieść nam niezapomniany weekend.