Parlament Europejski i Rada Unii Europejskiej wypracowały pierwsze w historii UE normy emisji spalin dla ciężarówek. W 2025 mają one emitować 15 proc. mniej dwutlenku węgla, a w 2030 r. emisja CO2 ma zostać zmniejszona aż o 30 proc. Nowe cele nie wzbudzają entuzjazmu przemysłu motoryzacyjnego, tzn. producentów ciężarówek oraz producentów części i komponentów w nich montowanych.
Ciężarówki na drodze do dekarbonizacji
Samochody ciężarowe w Europie mają 5 proc. udziału w ruchu drogowym, a odpowiadają za 22 proc. emisji CO2 z transportu drogowego. Nic więc dziwnego, że podjęto prace nad nowymi normami. Czy jednak nie przestrzelono wyznaczonych celów okaże się już w niedalekiej przyszłości. Papier przyjmie wszystko. Gorzej może być z realizacją wyznaczonych norm.
- Przemysł motoryzacyjny obiema rękami podpisuje się pod walką ze zmianami klimatycznymi i potrzebą zmniejszania emisji czy to CO2 czy NOx - powiedział Alfred Franke, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. - Warto jednak zwrócić uwagę, że proponowane obecnie cele redukcji emisji CO2 w odniesieniu do ciężarówek są zbyt wysokie. SDCM oraz Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych (CLEPA), wskazują, że zgodnie z aktualnymi parametrami i stopą penetracji wydajnych technologii, realny cel redukcji emisji CO2 przez pojazdy ciężarowe na 2025 r. jest znacznie poniżej 15 proc., zaś na 2030 r. - poniżej 20 proc. Wyznaczony poziom redukcji można osiągnąć jedynie poprzez znaczne zwiększenie udziału pojazdów z napędem elektrycznym (w tym wodorowych) i LNG we flocie, a te wymagają olbrzymich inwestycji infrastrukturalnych, których na razie brak w wystarczającej ilości i które nie są zależne od przemysłu motoryzacyjnego
Niezaprzeczalnie pozytywną wiadomością jest to, że w regulacji do 2025 r. utrzymano system „superkredytów” na emisję CO2, czyli systemu zachęt (niefinansowych), dzięki któremu np. producenci ciężarówek mający we flocie pojazdy o zerowej i niskiej emisji będą traktowani preferencyjnie w przyszłości. To bez wątpienia skuteczniejszy mechanizm zachęcający niż kary nakładane na producentów ciężarówek, którzy nie sprzedadzą obowiązkowego kontyngentu pojazdów o zerowej i niskiej emisji spalin. Od 2025 r., „superkredyty” zostaną zastąpione niewiążącym celem sprzedaży. Producenci, których sprzedaż nowych pojazdów niskoemisyjnych będzie przekraczać 2 proc. sprzedawanych przez nich ciężarówek, zostaną nagrodzeni mniej restrykcyjnym celem emisji CO2.
Oczywistym jest, że to wszystko ściśle powiązane jest z producentami części i komponentów, którzy również szybko jak producenci pojazdów będą musieli zmieniać profil działalności biznesowej.
Porozumienie w sprawie nowych norm emisji CO2 dla pojazdów ciężarowych musi zostać zatwierdzone przez Radę i poddane pod głosowanie na posiedzeniu plenarnym PE. Nic jednak nie wskazuje na to, że prezentowane progi procentowe zostaną zmniejszone.
(ik)
Źródło: SDCM, fot. Iveco