Otwierająca sezon Grand Prix Australii (17.03) odbywa się na ulicznym torze w Albert Park, ale jest to dość nietypowy obiekt. Zamiast charakterystyki stop/start, pokroju Monako czy Singapuru, pętla w Melbourne ma bardziej płynny rytm i nie brakuje na niej dość szybkich zakrętów. Firma Pirelli wybrała mieszanki C2, C3 i C4 jako twarde, pośrednie i miękkie ogumienie w ramach uproszczonych w tym sezonie przepisów. Podczas każdej Grand Prix poszczególne rodzaje opon oznaczone są tylko trzema kolorami: białym, żółtym i czerwonym
Albert Park jest torem ulicznym, więc na początku weekendu nawierzchnia może być szczególnie „zielona” i śliska, a wpływ na słabą przyczepność mają także nierówności. Nie ma tu zbyt wielu długich zakrętów, więc nie zawsze łatwo jest doprowadzić opony do optymalnej temperatury pracy. W zeszłym sezonie zwycięską strategią, zastosowaną przez większość kierowców, był jeden pit stop. Dopiero podczas treningów poznamy tempo degradacji, ale w tym roku prawdopodobnie najlepsza strategia będzie wyglądała tak samo.
Szanse na neutralizację w Melbourne są duże i ma to wpływ na strategię: to jeden z powodów, dla których pole position w Australii nie jest aż tak istotne, jak na innych torach. W poprzednich pięciu latach tylko raz wyścig wygrał kierowca startujący z pierwszego pola.
Ze względu na zmienną pogodę Melbourne bywa jednym z najbardziej nieprzewidywalnych wyścigów w sezonie. Aktualne prognozy mówią o zachmurzonym, ale suchym weekendzie. Kluczem do dobrego czasu okrążenia jest trakcja: niezbędna na wyjściach z zakrętów na liczne krótkie proste, które charakteryzują ten tor.
- Nasza tegoroczna nominacja - opony twarde C2, pośrednie C3 i miękkie C4 - mniej więcej odpowiada mieszankom pośredniej, miękkiej i ultramiękkiej w specyfikacji z sezonu 2018 - powiedział Mario Isola, szef działu wyścigów samochodowych Pirelli. - Taki dobór powinien umożliwić kierowcom jazdę ostrym tempem od początku do końca każdego przejazdu. Po bardzo owocnych testach w Barcelonie z satysfakcją stwierdzamy, iż nasza gama opon na sezon 2019 wypełnia cel w postaci połączenia osiągów z wytrzymałością. Oczywiście pozostaje jeszcze wiele aspektów - jak tempo degradacji na dystansie przejazdu - które poznamy dopiero podczas treningów w Australii. Kolejną istotną kwestią w Australii będzie ocena działania nowych przepisów aerodynamicznych i przekonanie się, czy ułatwiają one wyprzedzanie - niełatwo jest to ocenić podczas testów.
Warto dodać, że w środę przed Grand Prix Australii odbył się Festiwal Kibiców w centrum Melbourne, a wśród gości tej inauguracji sezonu 2019 był m.in. Mario Isola z Pirelli.
(ik)
Źródło i fot. Pirelli