W tym roku rozpoczyna się dziewiąty sezon obecności Pirelli w Formule 1 i przez cały ten okres gama opon zmieniała się z roku na rok. Niedawno zakończyły się kilkudniowe testy przez sezonem 2019.
- Za nami osiem owocnych dni testowych, podczas których zespoły zaliczyły solidne przebiegi w generalnie dobrych warunkach, chociaż - co zrozumiałe o tej porze roku - przy temperaturach niższych niż te, których spodziewamy się w trakcie sezonu - powiedział Mario Isola, szef działu wyścigów samochodowych Pirelli. - Mając to na uwadze, jesteśmy zadowoleni, że wszystkie pięć mieszanek spisuje się zgodnie z planem, mimo że najmiększa nie jest dostosowana do toru w Barcelonie. Jak zwykle, podczas drugiej sesji testowej zespoły sprawdzały szerszą gamę mieszanek, pracując nad tempem i procedurami wyścigowymi w ramach przygotowań do Australii. Bardziej zaskakujące są osiągi samochodów na tym etapie sezonu: są szybsze niż podczas zeszłorocznych testów, mimo wzrostu masy o 10 kilogramów. W niskich temperaturach pojawiło się trochę ziarnienia, które powinno ustąpić w cieplejszych warunkach, natomiast nie było żadnych problemów z pęcherzami na oponach. W takich warunkach trudno jest o precyzyjną ocenę degradacji. W tej chwili zanotowaliśmy różnice pomiędzy sąsiadującymi mieszankami wynoszą około 0,6-0,7 sekundy na okrążeniu toru w Barcelonie, co na dłuższej pętli i w cieplejszych warunkach powinno przełożyć się na zakładane przez nas 0,9 sekundy.
(ik)
Źródło i fot. Agencja Społem