Opony do samochodów dostawczych są bieżnikowane w technologii na gorąco. Kupują je firmy, które nie wykonują długich, autostradowych przebiegów, na przykład kurierskie.
- Nie widziałem jeszcze opony dostawczej bieżnikowanej w technologii na zimno, chyba że rozmiary 17,5 cala w górę, ale te już zaliczamy do ciężarowych - mówi Norbert Kops z firmy Glob-Gum Zakład Regeneracji Opon Norbert Kops w Ornontowicach w woj. śląskim. - Z uwagi na to, że jest duży wzrost sprzedaży internetowej, naszymi największymi klientami są firmy kurierskie. W takim samochodzie dostawczym, który nie jedzie kilka godzin autostradą, tylko rusza i po chwili się zatrzymuje, opony zużywają się znacznie szybciej, ale nie przegrzewają się. Bieżnikowane są tańsze i mają jeszcze jeden, mocny atut nad chińskim konkurentem. Wytrzymują zdecydowanie większe przebiegi.
N. Kops uważa, że rynek bieżnikowanego, dostawczego ogumienia będzie ciągle się rozwijał, ale nie jest to wcale związane z wprowadzonymi w tym roku cłami. Bo cła dotyczą opon ciężarowych, a nie dostawczych i osobowych.
- Osobiście mam wielką nadzieję, że doczekamy się momentu, kiedy na pozostałe opony sprowadzane z Chin, stawka celna zostanie zwiększona, tak jak stało się to z oponą ciężarową - komentuje N. Kops.
Warto inwestować
Na rozwój rynku liczy również szefostwo doskonale znanej w naszej branży firmy Geyer & Hosaja, która zaczęła regenerację dostawczych opon w zakładzie w Mielcu. W tym celu została kupiona kompletnie nowa linia do bieżnikowania opon dostawczych na gorąco od firmy Cima, renomowanego, włoskiego producenta. Cima to również dostawca większości form, a to razem gwarantuje odpowiednią jakość. A ponieważ Geyer & Hosaja specjalizuje się w produkcji, mniej w handlu, dystrybucja Gepardów Silica, bo taką noszą nazwę, odbywa się przez sieć Handlopeksu.
Skąd karkasy?
Nie trzeba nikogo przekonywać, że dobry, niezniszczony karkas to podstawa regeneracji. I tutaj mamy różnicę zdań, gdyż Glob-Gum korzysta z karkasów z Polski, natomiast Geyer & Hosaja z zagranicy.
Geyer & Hosaja ma złe doświadczenia z polskimi karkasami i dlatego importuje wszystkie z krajów zachodnich. Nie są to jednak pierwsze z brzegu egzemplarze, ale karkasy premium. Dominuje Michelin, poza tym Continental. Właśnie do tych dwóch marek przystosowane są formy wulkanizacyjne. Krzysztof Pawlak, dyrektor ds. biznesu oponowego Geyer & Hosaja przypomina, że mimo jednakowego rozmiaru opon karkasy poszczególnych marek różnią się między sobą. Szczegóły, które mogą nabrać dużego znaczenia przy bieżnikowaniu na gorąco.
Glob-Gum obecnie używa głównie karkasów pozyskanych z polskiego rynku. W ostatnich latach drogi w Polsce mocno się zmieniły, a samochody dostawcze są mniej przeładowywane. N. Kops przytacza jeszcze argumenty związane ze sferą ekologii. Jego zdaniem transport takich opon z zagranicy obarczony jest ryzykiem, że narazimy się na wysokie kary związane z transgranicznym przekraczaniem odpadów. Opona, w której wysokość bieżnika zrówna się z znacznikiem TWI, klasyfikowana jest jako odpad. W związku z licznymi podpaleniami składowisk odpadów w naszym kraju w ostatnich miesiącach są wzmożone kontrole ciężarówek, które mogą przewozić odpady.
- Wystarczy, że podczas kontroli kilka procent opon w całym transporcie zostanie zakwalifikowanych jako odpad, transport zostanie zawrócony, a my narazimy się na zapłatę wysokich kar finansowych - dodaje Norbert Kops.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski