2017-11-28

Dieselgate - pozew odrzucony

Warszawski sąd okręgowy ogłosił decyzję w sprawie odszkodowań za wadliwe silniki w samochodach marki Volkswagen. Nie jest ona korzystna dla użytkowników aut. Chodzi o zgodę na rozstrzyganie w polskim sądzie pozwu zbiorowego wobec Volkwagena, niemieckiego koncernu samochodowego.

 

Dwa tygodnie wcześniej - podczas rozprawy przez cztery godziny adwokaci poszkodowanych i reprezentanci producenta samochodów spierali się w tej sprawie. W końcu sąd odrzucił wniosek. Sędzia Joanna Bitner (prezes Sądu Okręgowego w Warszawie) wskazywała, że tylko dwa samochody spośród przypadków zgłoszonych w pozwie były wyprodukowane w Polsce, a do przestępstwa oszustwa oprogramowania silników mogło dojść w Niemczech i tam powinno być ono sądzone. Sędzia tłumaczyła, że grupa poszkodowanych, która chce skarżyć koncern, nie jest jednolita: są tam pierwsi właściciele samochodów, ci którzy nabyli używane auta, ale też leasingujący je. Sąd zwrócił uwagę, że pozew w tej sprawie był przygotowany dziwnie, a nawet niechlujnie.

Decyzja sądu nie jest prawomocna i przedstawiciele poszkodowanych już zapowiadają odwołanie się od niej. Radca prawny Jacek Świeca podkreślił, że także w innych krajach w procesach w tej sprawie zapadały podobne decyzje. Jednak jak podkreślał prawnik, to sądy drugiej instancji opowiadały się po stronie konsumentów i na taki finał w polskim sądzie liczą przedstawiciele klientów niemieckiego koncernu. Natomiast Konrad Kacprzak, wiceprezes Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych Przez Spółki Grupy Volkswagen w Polsce (StopVW), jest przekonany, że przepisy Unii Europejskiej pozwalają na to, by polski sąd zbadał tę sprawę. Gdyby tak się jednak nie stało, oznaczałoby to, że polskim właścicielom aut z wadliwym silnikiem Volkswagena trudno byłoby uzyskać jakiekolwiek odszkodowanie. W praktyce sami musieliby składać pozwy indywidualne do sądów w Niemczech.

- A takie sprawy trwają długo i są bardzo trudne. To ograniczyłoby możliwość uzyskania odszkodowania - nie ma wątpliwości Konrad Kacprzak. Przyznał jednak, że w polskich sądach toczą się sprawy indywidualnych kierowców. - Te przypadki oparte są na podstawie odpowiedzialności sprzedawców z tytułu rękojmi. Wartość pojedynczego roszczenia jest tożsama jak w przypadku pozwu zbiorowego, czyli 30 tys. zł.

Przedstawiciele Volkswagena nie chcieli komentować decyzji sądu. Przypomnijmy, że afera dieselgate wybuchła w 2015 roku, kiedy to wyszło na jaw, że od 2008 do 2016 roku na rynek trafiały samochody marek Audi, Skoda, Volkswagen, Porsche i Seat, których silniki diesla nie spełniały obowiązujących norm emisji spalin. Niemiecki koncern Volkswagen AG montował w samochodach oprogramowanie pozwalające na manipulację wynikami pomiarów emisji spalin z układu wydechowego. W silnikach m.in. nie montowano układów filtracji tlenków azotu. Ponadto Niemcy zastosowali specjalne oprogramowanie, które wykrywało czy samochód jest w trybie testowym i zmienia parametry pracy silnika tak, aby spełniał on normy testowe. Natomiast w realnych warunkach drogowych auto emitowało do 40 razy więcej niebezpiecznych związków tlenków azotu Na całym świecie do użytkowania trafiło ponad 11 milionów takich samochodów. Polscy właściciele aut z wadliwym silnikiem domagają się od niemieckiej firmy odszkodowania w wysokości 30 tys. zł za jedno auto z wadliwym silnikiem. Łączna suma roszczeń na ten moment przekracza już 100 mln zł, zaś do Stowarzyszenia Stop VW należy ok. 4 tys. osób.

Relacja i fot.: Bogumił Husejnow

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2025 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń