OPINIE: Sonda “Przeglądu”

 

Co Państwo sądzą o wprowadzeniu opłat za zbiórkę złomu oponiarskiego?

 

Krzysztof Lewandowski, PHU WULIS, Turek:

- Z naszego, serwisowego punktu widzenia wprowadzenie opłat za zbiórkę zużytych opon jest rozwiązaniem korzystnym. Wraz z jego ogłoszeniem skończyły się nasze kłopoty z odbiorem oponiarskiego złomu przez firmy zajmujące się utylizacją. Nową, ale znośną trudnością jest to, że nie tylko składujemy stare opony, lecz musimy pomagać odbiorcom w załadowywaniu ich na naczepy. Co do samych opłat, pobieramy od klientów od 2,5 zł za oponę osobową do 10 zł za ciężarową, co rekompensuje koszty związane ze składowaniem „złomu” i przekazywaniem go do utylizacji. Nie mając powodów do narzekań, wiem że mają je inni. Sporo serwisów nie może dogadać się co do opłat ze swoimi klientami i ci w związku z tym zdjęte z kół opony zabierają ze sobą. Nie bez podstaw obawiam się więc o to, że złom oponiarski znowu będzie zaśmiecał polskie pola i lasy.

 

Marek Borowski, Opmar, Choroszcz k. Białegostoku:

- Te opłaty to dodatkowy koszt działalności serwisu. Wszak w cenę każdej nowej opony, którą kupujemy od swojego dostawcy jest m.in. wliczona opłata utylizacyjna. A teraz trzeba płacić dodatkowo za odbiór oponiarskiego złomu, nie mówiąc o stałych kosztach korzystania z przeznaczonych na jego składowanie kontenerów. Jest jednak jak jest, więc aby bronić się przed nadmiernymi wydatkami, przyjmujemy do utylizacji jedynie ogumienie z aut klientów, którzy kupili u nas nowe opony. Ktoś, kto przyjeżdża do montażu z nowymi gumami od innego sprzedawcy, u nas swojego „złomu” już nie pozostawi. Co za tym idzie, nie przysporzy nam jeszcze większych problemów od tych, które już mamy. Cała ta historia z opłatami wynika oczywiście z nadmiaru opon, w tym wielu używek, sprowadzanych bez żadnych… opłat utylizacyjnych z Chin i w ogóle z zagranicy. Wyraźnie widać, że prowadzi ona do patologii. Po wioskach i na obrzeżach miast rosną całe sterty gum i nic nie wskazuje na to, że proces ten będzie zatrzymany.

 

Marek Gruszka, PHU MTP, Jankowice Rybnickie:

- Decyzja o wprowadzeniu opłat jest szkodliwa dla naszej branży i koliduje z ochroną środowiska. Nasze stawki nie odbiegają od ogólnopolskich - za pozostawienie w serwisie zużytych opon osobowych lub do busów klient płaci po 2,5 zł od sztuki. Mimo to na wieść o opłatach tylko dwóch spośród dziesięciu statystycznych klientów decyduje się pozostawić w serwisie zużyte opony do utylizacji. Osiem pozostałych osób pakuje „złom” do bagażnika raczej nie ukrywając, że wyrzucą je za darmo gdzieś po drodze. Oczywiście, mam tu na myśli tych klientów, którzy nie kupują nowych opon u nas, lecz przyjeżdżają z ogumieniem sprowadzonym z innych punktów handlowych. W przypadku zakupu nowych opon, opłaty utylizacyjne są wkalkulowane w ich cenę, więc osobno za pozostawienie opon starych nie trzeba płacić.

 

Rafał Puto, Oponet, Nadolice Wielkie k. Wrocławia:

- Powiem szczerze, według mnie te opłaty to totalna, szkodliwa bzdura. Mój warsztat znajduje się w pobliżu Wrocławia. Ludzie z tej okolicy dokładnie oglądają każdą wydawaną w serwisie złotówkę. Zamiast powierzać nam opony do utylizacji za średnio około 2 zł za sztukę, zabierają je do domu, bo - jak twierdzą - wolą zrobić sobie z nich kwietniki. Oczywiście, są to zwyczajne wykręty. Świadczą o tym opony walające się w rowach przy lokalnych drogach. Tak wyglądają społeczne i środowiskowe skutki wprowadzenia opłat za zbiórkę oponiarskiego złomu. Ale dla nas, jako zakładu usługowego, nowa rzeczywistość też nie jest najciekawsza. Mimo wspomnianych postaw klientów, po sezonie wymiany ogumienia pozostaje nam wielka sterta opon do utylizacji. Z jednej strony rosną koszty firmy, z drugiej przez pewien czas dokucza nam ciasnota na placu.

 

Krzysztof Kapałczyński, PHU Auto-Kris, Wągrowiec:

- Skoro opłaty wprowadzono po przeanalizowaniu przez specjalistów sytuacji na rynku odpadów oponiarskich, to zakładam, że są uzasadnione. Hurtownie, od których kupujemy nowe opony, odbierają od nas „złom” na zasadzie sztuka za sztukę, co uważam za całkiem dobre rozwiązanie. Gorzej z nowym podejściem do zbiorki przez współpracującą z nami firmę ze Śremu. Przedtem przez cały czas mieliśmy do dyspozycji jej kontener, za co płaciliśmy w ustalonych terminach. Układ ten bardzo nam odpowiadał. Niestety, po wprowadzeniu opłat kontener zabrano, gdyż jego udostępnianie stało się dla jego właściciela nieopłacalne. W rezultacie zaczęły się odbiory doraźne w miarę potrzeb. Wymagają one angażowania naszych pracowników do załadunku, a co za tym idzie zbyt częstego odrywania ich od wykonawstwa usług w warsztacie. Mówiąc krótko, obecny system jest zły. Mamy jednak nadzieję, że kontener do nas powróci i będzie tak dobrze jak dawniej.

 

Edward Goczoł, Serwis Ogumienia. Strzelce Opolskie:

- Z mojego punktu widzenia są to kolejne opłaty za zbiórkę zużytych opon. Pierwszą wnoszą przecież producenci ogumienia - twórcy Centrum Utylizacji Opon. Tym razem najpierw obowiązkiem opłat obarczony jest klient, który płaci osobno za oponiarską usługę i osobno za pozostawienie zużytych opon w serwisie, a następnie my w ramach rozliczeń z odbiorcą gumowego złomu. Koszty klienta wynoszą po 2 zł od jednej opony osobowej i 3 zł od jednej gumy do busa, co - jak łatwo zgadnąć - nie budzi entuzjazmu. Dla nas, jako pośrednika w zbiórce, problemem stało się zaś znalezienie najbardziej odpowiedniego odbiorcy „złomu”. Natomiast kłopotem ogólnym, którego od dawna być już nie powinno, nadal pozostaje dylemat: „Co z odbiorem zużytego ogumienia rolniczego oraz OTR-ów?”. Najwyższy czas na systemowe załatwienie tego od lat dokuczającego oponiarzom „tematu”. Nie tylko w tym kontekście ze zbiórką złomu wiąże się kwestia jego magazynowania. My dysponujemy odpowiednią powierzchnią, więc nas ona nie dotyczy, ale nie każdy serwis ma takie możliwości.

Sondę przeprowadził: R. Kowalski rajmundk@przegladoponiarski.pl

Wypowiedzi nie są autoryzowane.

Zobacz cały numer PO 5/145 (Maj 2017)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń