NA DRODZE: Kara za wyższą średnią

89 tys. przekroczeń na odcinkowych pomiarach prędkości w 2016 r.

 

Kierowcy w Polsce nie mają łatwo, szczególnie ci z ciężką nogą. Na drogach mamy coraz więcej patroli policyjnych, tych oznakowanych, jak i tych nieoznakowanych wyłapujących piratów drogowych poruszających się głównie po ekspresówkach i autostradach. Funkcjonariusze drogówki to jednak nie wszystko.

Obecnie w Polsce ustawionych jest 400 fotoradarów stacjonarnych i 20 rejestratorów przejazdów na czerwonym świetle, a ostatnio dołączył i zaczął na dobre funkcjonować odcinkowy pomiar prędkości (opp), który działa na 30 fragmentach dróg krajowych.

Gaz, hamulec, gaz

Droga krajowa, dozwolona prędkość 90 km/h, z oddali widać niebieski znak informujący o kontroli prędkości i ograniczenie do 60 km/h. Kierowca zwalnia tuż przed fotoradarem. Po jego minięciu wciska pedał gazu, pomimo że ograniczenie nadal obowiązuje. Tak najczęściej zachowują się kierowcy, widząc najpierw informację o kontroli prędkości, a po chwili żółty fotoradar. Dzięki temu z dozwoloną prędkością wjeżdżają w strefę, w której mogą mięć zrobione zdjęcie. Ale tuż za fotoradarem wciskają ponownie mocno pedał gazu, rozwijając niedopuszczalne prędkości. Taki styl jazdy na odcinkowym pomiarze prędkości nie zda jednak egzaminu.

- Po raz pierwszy system odcinkowej kontroli prędkości został wprowadzony w Holandii w latach 90. - czytamy w komunikacie na stronie www.canard.gitd.gov.pl - Od tamtej pory kolejne kraje decydowały się na wdrożenie tego typu systemu automatycznej kontroli prędkości. Za jeden z najlepszych przykładów może tu posłużyć włoski system Safety Tutor. W pierwszym okresie jego funkcjonowania, na odcinkach objętych kontrolą zanotowano spadek wskaźnika liczby wypadków o 19 proc., osób rannych o 27 proc., zaś wskaźnik śmiertelności zmalał aż o 51 proc. Ogromną zaletą powyższego rozwiązania jest fakt, że zmusza ono kierowców do ograniczenia prędkości na całym odcinku drogi. Poza oczywistą poprawą stanu bezpieczeństwa wskutek stosowania wspomnianych urządzeń, również korzyści dla środowiska są znaczne, jako że jazda ze stałą prędkością, przy braku intensywnych przyspieszeń, powoduje redukcję ilości spalin emitowanych do atmosfery oraz upłynnienie ruchu drogowego na danym odcinku.

Jak to działa?

Działanie systemu jest stosunkowo proste. Na danym odcinku drogi znajduja się dwie kamery. Jedna rejestrująca wjazd, druga wyjazd z odcinka pomiarowego. Na podstawie czasu przejazdu i długości fragmentu drogi obliczana jest średnia prędkość pojazdów. Każde auto na wjeździe i wyjeździe ma robione zdjęcie. Komputer oblicza i weryfikuje, czy dane auto przekroczyło dozwoloną średnią prędkość. Jeżeli tak się dzieje, fotografie przesyłane są do ITD. A ta następnie zajmuje się ukaraniem kierowcy. Zdjęcia aut, które przejechały odcinek prawidłowo usuwane są automatycznie z systemu.

Jednak jak wynika z testu przeprowadzonego przez dziennikarzy magazynu Auto Moto, większość kierowców wciąż nie wie, na czym polega działanie systemu. Na drodze krajowej nr 50 w miejscowości Regut, na dwukilometrowym odcinku przez osiem godzin zmierzyli prędkości blisko sześciu tysiącom aut - na wjeździe, w środkowej strefie i wyjeździe. Jak się okazało, większość z nich przed kamerami zwalniała, następnie przyspieszała do prędkości niedozwolonej i przy wyjeździe ponownie zwalniała do dozwolonej. Kierowcy wciąż myślą, że prędkość zostanie zmierzona tylko w miejscu kamery bez wyciągania średniej, narażają się tym samym na mandat.

Gdzie uważać?

Pomiarowe odcinki rozsiane są po całej Polsce, z większym zagęszczeniem w części centralno-wschodniej. Poniżej prezentujemy ich listę z nazwami miejscowości.

Krzysztof Krusiński

Zdjęcia i graf. - www.canard.gitd.gov.pl

Zobacz cały numer PO 4/144 (Kwiecień 2017)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń