ROZMOWA "PRZEGLĄDU": Europa Systems stawia na rozwój

 

Z MICHAŁEM KAŹMIERCZAKIEM, PREZESEM ZARZĄDU EUROPA SYSTEMS SP. Z O.O., ROZMAWIA SŁAWOMIR GÓRZYŃSKI

- Co zmieniło się w firmie od zeszłego roku, kiedy rozmawialiśmy z pańskim poprzednikiem, również na Targach Tire Technology Expo?

- Przede wszystkim wprowadziliśmy nowy produkt do oferty Europa Systems, innowacyjny pod kątem technologii zasilania. Jest to ES Gear - samojezdny, automatyczny wózek transportowy tzw. Automated Guided Vehicle [AGV], który ma zastosowanie również w branży oponiarskiej m.in. w procesie transportu technologicznego green tire. Premiera tego produktu odbędzie się podczas międzynarodowych targów intralogistycznych LogiMAT2017 w Stuttgarcie. Natomiast wracając do kwestii branży oponiarskiej - cały czas patrzymy na ten sektor, jak dynamicznie się rozwija nie tylko w naszym kraju, ale i na całym świecie. Koncerny oponiarskie nie mogą sobie pozwolić na stagnację. W tej branży jest olbrzymia konkurencja. Dlatego firmy inwestują w nowe produkty, w ogóle w badania nad innowacjami. I ten kierunek mi się podoba.

- Czy na targach rozmawialiście może z przedstawicielami koncernów oponiarskich?

- Tak. Byli u nas nasi obecni i potencjalni klienci, przedstawiciele takich firm, jak: Bridgestone, Michelin czy Goodyear. Każda z nich ma jakieś plany rozwojowe, także w zakresie zakupów wewnętrznych systemów transportowych. Dla nas to bardzo dobra wiadomość. Obecnie najwięcej inwestycji w przemysł oponiarski jest realizowanych w Azji oraz USA. Europa pod tym względem w najbliższym czasie będzie wyglądać nieco bladziej - chyba że pan ma inne dane w tym temacie?

- W Europie koncerny także inwestują, np. w Czechach Nexen, a na Węgrzech Hankook, ale faktycznie nie tak intensywnie jak w Azji czy USA. Zatem jakie inne sektory - poza branżą oponiarską, Europa Systems obsługuje w zakresie automatyzacji produkcji ?

- Oczywiście, że współpracujemy również z innymi sektorami. Przecież magazyny i nowe fabryki budują nie tylko firmy oponiarskie. Europa Systems jest czołowym dostawcą zautomatyzowanych systemów transportu w obszarach End-Of-Line, czyli końcówek linii produkcyjnych, gdzie gotowe produkty na paletach, są na naszych liniach przenośników, transportowane na magazyn lub do klienta końcowego. Nie zmienia to faktu, że branża oponiarska to jedna z naszych kluczowych branż. Tak, jak powiedziałem wcześniej, konkurencja u oponiarzy jest olbrzymia i chętnie adaptowane są w niej coraz to nowe rozwiązania, w tym w zakresie logistyki transportu. Dlatego współpracujemy zarówno z producentami maszyn i urządzeń, ale też produktów masowych. Naszymi klientami są firmy zarówno z Zachodu, jak i Wschodu Europy. Współpracujemy z klientami, którzy budują magazyny i wyposażają je w całą infrastrukturę, włącznie z urządzeniami transportowymi. Tę ostatnią część wykonuje nasza firma. Przygotowujemy manipulatory, które przekładają opony z miejsca na miejsce lub przenoszą je nawet na spore odległości.

- Jedna z większych chińskich korporacji oponiarskich zaczęła też budowę hal produkcyjnych, aby obejść surowe amerykańskie cła na opony z Chin?

- I to było chyba najlepsze rozwiązanie. Oni teraz realizują dużo takich projektów budując fabryki, również do produkcji opon.

- Czy to także szansa dla Was na wejście ze swoimi produktami, np. na rynek amerykański?

- Obecnie nasz cel to umocnienie pozycji na rynku europejskim. Przede wszystkim dlatego, że obsługujemy naszych klientów kompleksowo, szczególnie pod kątem usług serwisowych i gwarantowanego 24/7, a poza Europą nie mamy jeszcze stałych partnerów, ale pracujemy nad tym.

- W ilu krajach jesteście obecni?

- Nasze produkty i rozwiązania są obecne w 35 krajach na całym świecie. Jednak dla niektórych odbiorców nie my jesteśmy bezpośrednim dostawcą. Nasze systemy trafiają w większości do Niemiec, Anglii, Francji, Polski, trochę na Ukrainę. Pozostałe kraje w większości zaopatrujemy poprzez pośredników. Mamy także partnerów w Holandii i Luksemburgu, gdzie to nasi bezpośredni klienci obsługują inny segment przemysłu niż oponiarski.

- Okazuje się, że rynek logistyki, składowania, magazynowania to jest 8,5 mld euro do wzięcia. Można by z tego tortu wykroić dla siebie niezły kawałek?

- Pierwsza dziesiątka, jeśli chodzi o produkcję i sprzedaż systemów, została już dawno ustalona. To są wielkie korporacje typu Dematic, Daifuku, SSI Scheafer czy TGW, itd. Ale myślę, że my - przynajmniej na razie - nie aspirujemy, żeby z nimi konkurować. To jest trochę inna liga. Firma Europa Systems to jest przedsiębiorstwo średniej wielkości, które cały czas się rozwija.

- Czym się wyróżniacie na tle innych firm o podobnym profilu produkcji?

- Nasza przewaga konkurencyjna w Europie to jest przede wszystkim: własna kadra inżynierska i biuro konstrukcyjne zatrudniające prawie 40 wysokiej klasy fachowców. Rozwijamy w nim własne innowacje, systemy sterowania, itd. Te trzy elementy powodują, że jesteśmy w stanie dostosować się do wymagań klienta. Często te duże firmy mają bardzo zestandaryzowany produkt, np. maszynę lub urządzenie, bez możliwości jej adaptacji do jakichś specyficznych warunków. My natomiast jesteśmy w naszych działaniach bardzo elastyczni. Dostosowujemy dane urządzenie do wymogów kontrahenta. A jakość, jaką oferują nasze systemy, jest porównywalna lub taka sama z najlepszymi. Poza tym czas realizacji zamówień i ceny staramy dostosować tak, aby były atrakcyjne w stosunku do tych topowych marek. Dążymy do tego, aby dopasować się do wymagań nawet najwybredniejszych klientów.

- Jak na tym tle wygląda nasz kraj, jeśli chodzi o zamówienia waszych systemów?

- Jeśli chodzi o portfel zamówień, to dla polskich firm realizujemy obecnie mniej niż 15 proc. Pozostałe 85 proc. obrotów realizujemy poza granicami naszego kraju. To zależy trochę też od tego, czy się trafi jakaś duża inwestycja. Powiedziałbym, że to się waha w przedziale 5-15 proc. w zależności od roku. Nasze systemy pracują w różnych sektorach gospodarki nie tylko w oponiarskim, ale też transportowym, w przemyśle drzewnym, spożywczym. Coraz częściej pracujemy dla sektora FMCG.

- Czy opony ciężarowe również można transportować tym systemem czy tylko skupiacie się na osobowych?

- System, który pan widział jest przeznaczony głównie do opon osobowych. Tu jest jedna rolka i jej nośność jest przewidziana do transportu opon o niższej wadze. Jakbyśmy mieli oponę ciężarową, o dużo większej masie, to należałoby zastosować rolki znacznie mocniejsze. Dzięki temu, że mamy własne biuro i własną produkcję, możemy bardzo często wchodzić w niszowe tematy. Możemy projektować podajniki do transportu o wiele cięższych elementów. Największe stosy, jakie przewoziliśmy (w przemyśle drzewnym), ważyły po 16 ton.

- Czy firma ma też swój dział wykonawczy, w którym zamówienia są realizowane?

- W przypadku niektórych wybranych operacji, których nie mamy u siebie współpracujemy i kooperujemy z innymi, ale raczej rzadko. W większości jesteśmy samowystarczalni. Zaczynamy od surowca, czyli od pocięcia surowej stali laserami 3D, poprzez wykrojenie kształtowników, do efektu końcowego, czyli elementów w dowolnym kształcie. Mamy własną spawalnię w dużej mierze zautomatyzowaną. Powtarzalne, duże serie przepuszczamy przez robota spawalniczego. Cykl produkcyjny kończy się w lakierni proszkowej, za którą odbywa się montaż końcowy, a pomiędzy jeszcze mamy cały wydział obróbki, gdzie przygotowujemy różnego rodzaju elementy, jak kółka zębate, wały i osie.

- To niełatwa sprawa, bo tu przecież wchodzi proces utwardzania stali, aby urządzenie funkcjonowało przez wiele lat bezawaryjnie?

- Nie mamy obróbki cieplnej, dlatego musimy zlecać tę operację na zewnątrz. Nie mamy także swojej cynkowni. Powiem szczerze, że nawet jakbyśmy znaleźli kooperantów to problem jest taki, że mało który posiada taki park maszynowy jak my. Komplikacja urządzeń, które wykonujemy wymaga doskonałych maszyn i narzędzi, więc jeśli kooperant nie posiada podobnego parku maszynowego, jest to dla nas problem. Żeby projekt miał sens i w efekcie był opłacalny, najlepiej byłoby mieć całą własną linię produkcyjną. Na razie nie jest to możliwe, dlatego korzystamy z outsourcingu, ale już niedługo zostanie ukończony obiekt w postaci drugiej hali produkcyjnej o powierzchni 2100 metrów kwadratowych.

- Ta inwestycja realizowana jest koło Szczecina?

- Tak, w Żabowie pod Pyrzycami, 40 km od Szczecina. Jest więc jeszcze potencjał na rozwój. Rozbudowujemy także biura. Dwa lata temu zabrakło nam powierzchni biurowej i odpowiedzią na to jest powiększenie części biurowej w Szczecinie, gdyż tam znajduje się cała sprzedaż i część działu produkcyjnego. Postawaliśmy nowy trzykondygnacyjny biurowiec o powierzchni 1100 m kw. Mamy nadzieję, że w czerwcu już się do niego przeprowadzimy.

- Dużo osób zatrudnia pańska firma w tej chwili?

- Obecnie w firmie pracuje 237 osób i planujemy w tym roku przyjąć kolejnych pracowników, aby zatrudnienie wzrosło do 250 osób.

- Czy te nowe stanowiska pracy będą związane z produkcją?

- Będzie to równomierny rozwój, więc zatrudnienie zwiększy się zarówno w zakresie produkcji, jak i pracy biurowej. Na produkcji planujemy wzrost na poziomie 25-30 proc. Zmierzamy do uruchomienia drugiej zmiany również na innych wydziałach. Będziemy potrzebowali też większej liczby konstruktorów w dziale projektowym. Planujemy też rozwój działu automatyki, gdzie chcemy przyjąć od 3 do 5 automatyków.

- Jednym słowem firma się rozwija. Jaka przyszłość przed Państwem?

- Branża, w której działamy rozwija się, nie ma dziś żadnych przesłanek do tego, że tak nie będzie w przyszłości. Jeżeli więc nasza firma będzie się dalej rozwijała, przynajmniej w takim tempie jak branża, to jestem spokojny o przyszłość. Mamy jednak apetyt na to, aby firma szła szybciej niż reszta branży. Nasi inwestorzy i udziałowcy też tego oczekują. Na razie Europa Systems jest postrzegana jako bardzo prężna firma z dużym potencjałem rozwojowym. Myślę, że następne 3-5 lat pokaże, kiedy i w jakim kierunku będziemy szli.

- Należy więc zakładać, że wzrośnie również zatrudnienie?

- Chcemy to zrobić w mądry sposób. Patrzymy jak rozwinąć firmę, jak ją bardziej automatyzować.

- A czy firma nie ma problemów z pozyskaniem odpowiedniej kadry?

- Ten problem jest i zawsze był. Istotny jest fakt, że Europa Systems przekształciła się z firmy rodzinnej w przedsiębiorstwo zarządzane menedżersko. Ten proces zaczął się około dwa lata temu, jak wszedł nowy inwestor - Grupa Kapitałowa Paged. Wówczas została także wzmocniona kadra zarządzająca Europa Systems. W tym roku dołączył do nas dyrektor personalny. Stąd więcej uwagi będziemy zwracać na procesy rekrutacyjne. Poszukujemy pracowników na różnych szczeblach, zarówno bardzo doświadczonych ludzi, ale też takich, którzy są na początku swojej kariery zawodowej i dopiero kończą studia. W tym roku chcemy uruchomić mały projekt inżynieryjny w Szczecinie, ponieważ nasza siedziba znajduje się blisko Politechniki Szczecińskiej. Stąd również pomysł na naszą kampanię „We Are Engineers”, której celem jest między innymi budowanie pozytywnego wizerunku Europa Systems jako pracodawcy nastawionego na inżynierskość i innowacje technologiczne.

- Samo usytuowanie jest dla was bardzo korzystne, bo Politechnika kształci młodych inżynierów.

- W związku z tym planujemy zwiększyć powierzchnię biura w Szczecinie i oprócz tego, że będziemy mieli tam możliwość zatrudniania konstruktorów i osób do sprzedaży, to chcielibyśmy stworzyć takie miejsce, gdzie studenci będą mogli realizować projekty razem z pracownikami firmy. Niekoniecznie będą to projekty, które są w toku produkcyjnym, ale takie, które są projektami rozwojowymi lub takie, na które potrzebujemy więcej czasu. Zakładając, że te osoby wciągną się w pracę już na tym etapie, zostaną w firmie na dłużej.

- Doświadczenie, znajomość zasad produkcji, konstruowania, itd. To jest duży atut dla młodych osób chcących pracować w przemyśle, nawet jeśli nie zostaną w danej firmie. Poradzą sobie na rynku pracy.

- Dokładnie tak. Mamy kilka równoległych programów, które uruchomiliśmy, odkąd pojawił się nowy dyrektor personalny - Przemysław Niemczyk. Jeden z nich to współpraca z uczelnią, drugi związany jest z zespołem szkół technicznych. Dzięki temu pozyskujemy pracowników głównie do produkcji. Chodzi o zatrudnianie wysoko wykwalifikowanych młodych ludzi, którzy potrafią obsłużyć maszyny CNC i podobne. Realizujemy też trzeci program. Przystąpiliśmy to paktu społecznego w naszym regionie, który służy aktywizacji osób w wieku 50+. Firma bardzo chętnie zaangażowała się w ten projekt, ponieważ to są osoby, które mają interesujący etos pracy, są nauczone porządnej roboty, zazwyczaj mają dobry fach w ręku, a niekiedy trudno im znaleźć pracę. Po rozmowie z panią burmistrz okazało się, że w naszych okolicach osoby, które uczestniczą w tym pakcie, pochodzą głównie z terenów popegeerowskich. Te osoby były mechanikami, pracownikami rolnymi, itd. Dlatego też znają się na takich elementach, jakie my robimy. Takie osoby potrafią np. rozebrać częściowo traktor czy kombajn, potem go poskładać. To są ludzie mający jeszcze przed sobą 10-15 lat pracy. Ten program zakłada poszukiwanie małej, docelowej grupy osób na konkretne stanowiska. Osoby te będą przeszkalane przez kilka miesięcy, otrzymają podpowiedzi, jak przygotować CV, jak przejść przez rozmowę kwalifikacyjną, nauczyć się obsługi komputera.

- Jakie warunki firma oferuje takim ludziom?

- Nie chciałbym powiedzieć, że atrakcyjne warunki są w każdym obszarze firmy, bo to nie byłoby zgodne z prawdą. Mamy takie obszary w firmie, gdzie te zarobki zostały dostosowane do warunków rynkowych. Na niektórych stanowiskach oferujemy warunki ponadprzeciętne, jak np. w dziale konstrukcji, dziale inżynierii. Ten proces trwa. Wraz z dyrektorem personalnym analizujmy każdy dział, sprawdzamy jak reaguje rynek, jak wygląda sytuacja i dostosowujemy do tego wynagrodzenia. W naszym budżecie na 2017 r. przeznaczyliśmy znaczne zasoby finansowe na zrównoważenie wynagrodzeń, nie oznacza to jednak, że każdy coś dostanie lub że każdy dostanie po równo. Są takie obszary w firmie, które są bardzo dobrze wynagradzane, są też wynagrodzenia przeciętne, ale są też obszary, gdzie osoby nie były wynagradzane odpowiednio do sytuacji na rynku. W naszym interesie jest, aby reagować na to, żeby wartościowi dla firmy ludzie z niej nie odchodzili.

- Dziękuję za rozmowę.

Fot. Arch. Europa Systems

Zobacz cały numer PO 4/144 (Kwiecień 2017)

Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń