W BRANŻY: Fartuchy za tylnymi kołami

W gąszczu przepisów

 

„Pojazd samochodowy wyposaża się (…) w fartuchy odpowiednio przedłużające tylne błotniki od tyłu albo umieszczone dalej od kół niż błotniki, jeżeli przy masie własnej pojazdu błotnik lub inny znajdujący się w płaszczyźnie symetrii opony za tylnym kołem element nadwozia lub podwozia, osłaniający tylne koło (koła), położony jest wyżej nad jezdnią niż 0,25 odległości tego elementu od pionowej płaszczyzny przechodzącej przez oś tylnego koła (kół), a dla samochodu osobowego i autobusu, samochodu ciężarowego i specjalnego o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t z pojedynczymi kołami na osi tylnej oraz motocykla - wyżej niż ta odległość; odległość dolnej krawędzi fartucha od jezdni nie powinna przekraczać tych wielkości; szerokość fartucha nie powinna być mniejsza niż szerokość opony (opon), sztywność fartuchów zaś powinna zapewniać ograniczenie do minimum ochlapywania pojazdów jadących z tyłu; fartuchów nie wymaga się w pojeździe o konstrukcji uniemożliwiającej ich umieszczenie (…)”

Sami tego w redakcji nie wymyśliliśmy. Takim stylem jest pisane polskie prawo. To cytat z rozporządzenia ministra infrastruktury z 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz.U. 2003, nr 32, poz. 262). Bardzo ważnego rozporządzenia, w praktyce stanowiącego wręcz dodatek do kodeksu drogowego.

Wykładnia i orzecznictwo

Skoro policja może kontrolować wszystkich uczestników ruchu drogowego, zwróciłem się do rzecznika prasowego komendanta głównego, mł. insp. Mariusza Ciarki, doktora prawa, z prośbą o wyjaśnienie. Skoro każdy policjant drogówki musi wiedzieć, jak wygląda prawidłowo założony fartuch, nie powinno być problemu z wytłumaczeniem dla fachowej prasy. Zadałem mailem dwa proste pytania. Czy można po ludzku wyjaśnić, jakie auta i dlaczego muszą mieć te fartuchy? Czy w policyjnych statystykach wykroczeń brak fartuchów lub niekompletne fartuchy dadzą się wychwycić? Odpowiedź przyszła zaskakująco szybko, po 23 minutach, ale bardziej zaskakująca okazała się jej treść. M. Ciarka wyjaśnił tak (pisownia oryginalna):

„Uprzejmie informuję, że Pana pytania są żądaniem dokonania interpelacji i wykładni prawa a przypominam, iż zgodnie z orzecznictwem do Ustawy do informacji publicznej i ustawy Prawo Prasowe, wykładnia czy też interpelacja prawa nie wchodzą w zakres pojęcia informacji publicznej. Ponadto w zakresie obowiązujących przepisów odpowiedzi dostępne są w obowiązujących aktach prawnych.”

         

W małe fartuchy są  wyposażone pikapy takie jak Ford Ranger, czy Mitsubishi L200.

W osobowych autach praktycznie ich nie ma   

Od innego funkcjonariusza z Wydziału Prasowo-Informacyjnego Komendy Głównej Policji dostaliśmy dane, że w 2016 roku policja zatrzymała 234242 dowody rejestracyjne w związku ze stwierdzeniem lub uzasadnionym przypuszczeniem, że pojazd zagraża bezpieczeństwu w szczególności po wypadku drogowym, w którym zostały uszkodzone zasadnicze elementy nośne konstrukcji nadwozia, podwozia lub ramy.

84 przypadki rocznie

Więcej pomogła Inspekcja Transportu Drogowego (ITD). Inspekcja prawdopodobnie zostanie zlikwidowana, takie są plany rządu, ale współpracuje z mediami bez problemu. Z Wydziału Komunikacji i Promocji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego otrzymaliśmy odpowiedź, że nie można jednoznacznie wskazać, jakie konkretne pojazdy muszą być wyposażone w fartuchy. Jest to uzależnione od konstrukcji pojazdu. Oceny, czy fartuchy powinny być, dokonuje się po pomiarach odległości z rozporządzenia. Inspektorzy ITD w czasie kontroli drogowych sprawdzają stan techniczny pojazdów i w momencie stwierdzenia nieprawidłowości zatrzymują dowody rejestracyjne. Dotyczy to również braku fartuchów, jeżeli po sprawdzeniu okazuje się, że powinny być zamontowane.

W ubiegłym roku ITD stwierdziła 84 nieprawidłowości dotyczące błotników i fartuchów przeciwbłotnych. 16 z nich to „element za blisko koła”, a kolejne 16 to niezgodność z wymaganiami ze wspomnianego rozporządzenia. Pozostałe 52 przypadki mieściły się w kategorii „brak, obluzowanie lub znaczące skorodowanie części”.

Milimetry od Unii

Unijne przepisy, konkretnie rozporządzenie Komisji (UE) nr 109/2011 z 27 stycznia 2011 r. dodają, że maksymalna wysokość fartucha nad nawierzchnią równa się 200 mm, w niektórych przypadkach 300 mm, oraz że fartuch przeciwdeszczowy nie może znajdować się w odległości większej niż 300 mm od najbardziej wysuniętej do tyłu krawędzi opony, mierząc w poziomie. Rozporządzenie to wskazał nam Szymon Huptyś, rzecznik prasowy ministra infrastruktury i budownictwa.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

Zobacz cały numer PO 4/144 (Kwiecień 2017)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń