W BRANŻY: Obsługa opon rolniczych

Sami przywiozą do nas

 

Początek wiosny oznacza sezon nie tylko na wymianę opon w samochodach osobowych, ale również na obsługę ogumienia rolniczego. Ruszają intensywne prace polowe, więc rośnie zapotrzebowanie na ogumienie, także przytrafiają się jego awarie. Jak ocenia Aron Suchy z Grasdorf Koła Polska w Krapkowicach (woj. opolskie), są trzy takie sezony: teraz, przed żniwami i po żniwach, a przed jesiennym szczytem.

Rozmawialiśmy z właścicielami kilku serwisów ogumienia w różnych częściach Polski, gdzie najlepiej zajmować się rolniczymi oponami. W większości przypadków rolnicy sami przywożą koła do warsztatu, żeby zmienić albo naprawić opony. To dla nich tańsze niż wyjazd wozu serwisowego. To także dogodne rozwiązanie dla wulkanizacji nieposiadających takiego wozu.

- Obsługi na miejscu żąda jakieś 20 proc. rolników, reszta, czyli 80 proc. sama wybiera się do serwisu - mówi Ryszard Studnik z firmy Premio Studnik w Kurzętniku pod Nowym Miastem Lubawskim (woj. warmińsko-mazurskie).

Wóz serwisowy Premio Studnik poradzi sobie z ogumieniem do 56 cali

W Centrum Obsługi Samochodów w Człuchowie (woj. pomorskie) proporcje przedstawiają się nieco inaczej.

- Mniej więcej pół na pół - ocenia szef, Łukasz Gańcza. - Wiele zależy od konkretnej sytuacji.

Rolnik liczy koszty, a taniej jest samemu dowieźć koło czy oponę, czasem przy okazji wypadu do miasta. W gospodarstwie zawsze znajdzie się ktoś, kto zdejmie koło, a potem je założy. Taki sposób bywa też bardziej praktyczny, bo trudno sobie wyobrazić, że na przykład kombajn będzie jechał specjalnie do serwisu ogumienia. Ale gdy trzeba zebrać zboże, a nie wiadomo jaka pogoda utrzyma się w najbliższych dniach, serwis ogumienia może zarobić na wyjazdowych usługach.

Wóz pomocny, ale…

Samochód serwisowy Premio Studnik, przygotowany na bazie 3,5-tonowego Mercedesa Sprintera, wyróżnia się tym, że montażownica może wyjechać z zabudowy po specjalnych szynach na podłodze ładowni i na klapie. To autorski pomysł serwisu, konkretnie jego kierownika Piotra Patalona. Wszystko zostało tak pomyślane, że poradzi sobie z tym jeden człowiek. Oczywiście, przy bardzo dużych i ciężkich oponach przyda się pomoc drugiej osoby. Wielu rolników dysponuje ładowarkami, które mogą być użyteczne w oponiarskich pracach. Nie zawsze trzeba montażownicę wysuwać, wszystko zależy od wielkości koła. Sprzęt może obsługiwać koła o średnicy aż do 56-calowych. Poza wymianą, dzięki takiemu wozowi serwisowemu, można naprawiać ogumienie również na gorąco, jeżeli weźmie się termopres.

Trellebrog, marka popularna w rolnictwie, na zdjęciu model TM900 High Power, 650/85 R38

- Klient wysyła mailem zdjęcia, możemy wstępnie ocenić uszkodzenie, zdecydować, co bierzemy do wozu - dodaje R. Studnik. - Operacja na polu wymaga jednak zabrania ze sobą wszystkich rzeczy, więc mimo wszystko lepiej robić na miejscu, w serwisie.

Podobnie uważa Mariusz Rożek, właściciel firmy Vulc-Mar Usługi Wulkanizacyjne Mariusz Rożek z podkieleckiej wsi Tumlin Podgród. Pan Mariusz specjalizuje się w naprawach trudnych, skomplikowanych uszkodzeń, również opon rolniczych. Jest zdania, że przy pomocy wozu można dokonać stosunkowo prostych reperacji, bo te poważne, wymagające czasu, narzędzi i umiejętności, wykonuje w swoim serwisie. Mamy więc kolejny argument za stacjonarną obsługą rolników.

Transport opon

Rolnicze ogumienie może mieć średnicę przekraczającą 50 cali, więc trzeba dobrze przemyśleć jego transport. Nasi rozmówcy wskazują na dwa podstawowe sposoby: opony ładuje się do wozu serwisowego, a jeśli jest ich zbyt dużo lub okażą się zbyt ciężkie, wysyła się z nimi drugie, dostawcze auto. A. Suchy podpowiada jeszcze jedno rozwiązanie - kurier, czyli dostawa nowych opon bezpośrednio do odbiorcy.

Co z wyważaniem?

- Opon rolniczych nie wyważa się - krótko ujmuje sprawę Ł. Gańcza. - Próbowaliśmy stosować granulat w pojazdach poruszających się szybciej po utwardzonych drogach, ale nie zdało to egzaminu. Nie było żadnej różnicy w zużyciu bieżnika ani komforcie jazdy. Wyważanie nie ma więc sensu, wystarczy porządny montaż.

Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski

Zobacz cały numer PO 4/144 (Kwiecień 2017)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń