Z ANDRZEJEM KABATEM, PREZESEM FIRMY KABAT TYRE SP. Z O.O. SP. J., ROZMAWIA SŁAWOMIR GÓRZYŃSKI
- Co się dzieje w nowej hali, czy uruchomiliście już produkcję przynajmniej na jednym ciągu technologicznym?
- Tak. Sporo się tam dzieje. Zostały już zainstalowane podstawowe maszyny konfekcyjne oraz uruchamiane są odpowiednie zabezpieczenia. Obecnie jesteśmy w połowie drogi do pełnego rozruchu, a w lipcu tego roku przewidujemy osiągnąć 50 proc. pełnej zdolności produkcyjnej. Oczekujemy, iż w tym zakładzie będziemy wytwarzali około 3 mln opon rolniczych rocznie. Sądzę, że na koniec bieżącego roku nasze zdolności wyniosą 75 proc. całkowitej wydajności.
Prezes Andrzej Kabat wraz z córką Moniką uczestniczyli w tegorocznych targach
International Tyre Technology Expo 2017 w Hanowerze
- Większość z zakupionych maszyn, a było to - jak pamiętam - ok. 300 TIR-ów sprzętu, zostało już zainstalowanych w tej nowej hali?
- Wiemy, co jeszcze powinniśmy zrobić, poprawić lub dostawić. Musimy dokonać synchronizacji poszczególnych maszyn. Dotychczas w pełni została uruchomiona walcownia, mieszalnia mieszanek gumowych o zdolności 30 tys. ton rocznie oraz linia wytłaczania bieżników, a mogę uznać, że obecny ciąg technologiczny spisuje się bardzo dobrze. W ciągu 3-4 najbliższych miesięcy zostanie uruchomiona linia kalandra do gumowania kordów oponowych, która w pełni zaspokoi nasze potrzeby, nawet z rezerwą. Bieżący rok zostawiliśmy sobie na dopieszczenie całości, aby powoli osiągnąć maksymalną wydajność.
- Produkcja opon to działalność bardzo energochłonna. Pamiętam kilka lat temu narzekałeś na braki w dostawach prądu. Te problemy macie już za sobą?
- Ten problem częściowo się rozwiązał poprzez wybudowanie przez ENEA GPZ-tu w pobliskiej miejscowości Sypniewo i dociągnięciu odpowiedniej linii energetycznej zasilającej Budzyń, co na dzisiaj daje zabezpieczenie w energię elektryczną wszystkim funkcjonującym tutaj podmiotom gospodarczym.
- Czy wszystkie półprodukty do wytwarzania opon przygotowujecie w swojej fabryce, czy część zamawiacie na zewnątrz?
- Gumowane kordy kupujemy od naszych zewnętrznych dostawców. Jednak niebawem, po uruchomieniu kolejnych partii maszyn, zaczniemy je wytwarzać u siebie. Z zewnątrz sprowadzamy surowce i komponenty bazowe oraz różnego rodzaju preparaty, a pozostałe półprodukty wykonujemy na miejscu .
- A jak wygląda rozmiarówka opon rolniczych produkowanych przez firmę Kabat Tyre?
- Będziemy się skupiać na produkcji opon do maszyn rolniczych, przyczep oraz opon napędowych do ciągników rolniczych od 6 do 38 cali. Wytwarzamy już trzy rozmiary opon napędowych 28-calowych. Będziemy natomiast wdrażać produkcję opon napędowych o rozmiarach 20, 24, 30, 34, 38 cali. Taką rozmiarówkę w tym roku chcemy uruchomić.
- Jaki procent zapotrzebowania rynku na opony rolnicze obejmiecie?
- Trudno to oszacować, ale chcemy wytwarzać opony do całych grup ciągników, przyczep i maszyn rolniczych. Obecnie produkujemy opony diagonalne. Kolejną fazą rozwoju fabryki będzie budowa nowej hali do produkcji opon radialnych i drugiej - magazynowej. Łączna powierzchnia obu hal wyniesie około 4 ha. Z magazynami mamy od zawsze kłopot, gdyż jest to koszt i staramy się zostawiać ich budowę na koniec realizacji każdej inwestycji, ale jest to nieuniknione. Tę infrastrukturę trzeba zaprojektować z głową, aby opony z hali produkcyjnej nie wyjeżdżały pod chmurkę, ale od razu bezpośrednio trafiały na magazyn poprodukcyjny.
- Nowe hale, nowe maszyny, to i kolejne osoby znajdą w Kabat Tyre zatrudnienie. Ile nowych miejsc pracy przybędzie?
- Na pewno tak, ale zależeć nam będzie na coraz większej automatyzacji produkcji. Stąd chcemy zainwestować w automatyzację procesów. Duża część stanowisk zostanie zautomatyzowana, zrobotyzowana, a produkcja stanie się lżejsza dla pracowników. Gdzie tylko się da, pracę mięśni człowieka zastąpią wysoko wyspecjalizowane maszyny. Do nadzoru wymagani będą wszak ludzie z wysokimi kwalifikacjami.
- Kolejny pobyt na targach Tire Technology Expo w Hanowerze wskazuje, że nadal jesteście na etapie poszukiwań nowych, lepszych rozwiązań w produkcji opon. Czy technologicznie macie już wszystko dopracowane, czy jeszcze czegoś poszukujecie?
- Nawet jak uznamy, że osiągnęliśmy pewien poziom jakości, wysokiego standardu produkcji, nie zwalnia nas to z tego, że ciągle powinniśmy naszą produkcję doskonalić. Jeden z naszych konsultantów, który doradzał nam we wdrożeniu produkcji, stwierdził, iż proces rozwoju, doskonalenia produkcji opon nigdy się nie kończy. Zawsze można coś udoskonalić, poprawić, wykorzystać jakąś nową technologię, która akurat się pojawia. Te targi są takim oknem naukowo-technicznym na świat rozwoju i innowacji związanych z produkcją opon. Tutaj jest dosłownie wszystko, począwszy od procesów technologicznych, poprzez chemię, czyli technologie tworzenia mieszanek, po nowe rozwiązania związane z formami, projektowaniem bieżników i każdego elementu opon. Poza tym dobór surowców i materiałów, które można wykorzystać do ich wytwarzania. Dodam tylko, że produkcja opon to bardzo innowacyjna dziedzina przemysłu motoryzacyjnego. Poza tym nas fascynuje i kręci to, że możemy wymyślić i opracować, a potem wdrożyć nowy produkt.
- Chcecie być coraz lepsi, bardziej innowacyjni. A jak wygląda zainteresowanie waszymi oponami w kraju i za granicą?
- Za pośrednictwem Przeglądu Oponiarskiego chciałbym podziękować naszym klientom za zaufanie i cierpliwość. Bardzo pozytywnie oceniam odzew, jaki otrzymujemy z rynku. Nasze wyroby cieszą się coraz większym uznaniem i powodzeniem. Coraz więcej opon spod znaku Kabat trafia do polskich serwisów, hurtowni i oczywiście w efekcie do maszyn rolniczych. Będziemy starali się nadal usprawniać tę współpracę, bo to się dzieje tak jak u niemowlaka. Nim dorośnie, musi się dużo uczyć. Dlatego proszę o wybaczenie, jeśli jeszcze nie wszystko jest do końca dopracowane.
- A jak wygląda ekspansja na rynki zagraniczne. Z tego, co pamiętam, w zakresie sprzedaży dętek współpracujecie z odbiorcami w ponad 80 krajach na całym świecie. Czy za tym poszła już informacja, że Kabat Tyre to także opony rolnicze?
- Powoli rynki zagraniczne absorbują informację, że od kilku lat jesteśmy także producentem opon. Jednak na razie skupiamy się na rynku krajowym. Za granicę sprzedajemy około 15 procent produkcji opon. W zeszłym roku wyprodukowaliśmy i sprzedaliśmy łącznie około 300 tys. opon, w tym będzie to 600 tysięcy. Jednym słowem podwoimy i produkcję, i sprzedaż.
- Produkcja opon rolniczych jest Twoim oczkiem w głowie, ale w drugim zakładzie w Bolechowie produkujecie opony przemysłowe, superelastyczne do wózków. Jak wygląda ten dział?
- Po półtora roku produkcji i sprzedaży też jestem zadowolony. Sprzedaliśmy kilkanaście tysięcy sztuk opon pełnych do wózków. Nadal rozwijamy produkcję i chcemy zwiększyć dostawy na rynek. Będziemy także starli się nasze opony z Bolechowa również eksportować. Produkujemy coraz więcej rozmiarów, a w tej chwili wytwarzamy ogumienie od 8 do 15 cali. Jest to 14 typorozmiarów. Na naszej stronie internetowej www.kabat.pl każdy może sprawdzić, jak to wygląda aktualnie, gdyż często pojawiają się jakieś nowości.
- Zakład w Bolechowie to nie tylko produkcja opon superelastycznych, ale także ciężarowych bieżnikowanych. Jak wiemy, w ostatnich dwóch latach ten sektor branży bardzo mocno ucierpiał z powodu sprzedaży tanich opon azjatyckich. Jak dajecie sobie radę?
- Firma ATK, która zajmowała się bieżnikowaniem, została poddana likwidacji. Konsolidujemy zdolności produkcyjne pod szyldem Kabat Tyre. Musieliśmy - co mówię z przykrością - zredukować część załogi. Sytuację na szczęście udało się rozwiązać, gdyż kilkudziesięciu pracowników będących u końca kariery zawodowej mogło uzyskać pomostowe świadczenia emerytalne. Dzięki temu zredukowaliśmy koszty funkcjonowania tego zakładu. Myślimy, że nadal w jakimś ograniczonym zakresie bieżnikowanie będziemy utrzymywać. Mamy odpowiednie wyposażenie i maszyny. Sami produkujemy mieszanki, pasy bieżników, mamy własny cały proces produkcji opon bieżnikowanych na zimno i na gorąco. Liczę na to, że obecna sytuacja na rynku surowców pomoże bieżnikowniom. W ostatnich miesiącach bardzo mocno podrożał kauczuk naturalny. W ciągu pół roku o 100 procent. Spodziewam się fali podwyżek u producentów opon nowych, chińskich także, więc na oponę bieżnikowaną powinni znowu znaleźć się chętni.
- Czy wtedy chińskie produkty stracą na zainteresowaniu?
- Może nieznacznie, ale one już na rynku funkcjonują i pozostaną w mniejszym czy większym zakresie. Oczywiście są takie firmy transportowe, które nigdy nie zaakceptowały tanich suplementów. Ich właściciele nadal kupowali znacznie droższe opony z segmentu średniego i premium. Są jednak także wielbiciele tanich, chińskich, czy szerzej azjatyckich gum i oni nadal będą ich nabywcami. Tym bardziej jeśli im się sprawdziły w eksploatacji. Może przejeżdża się na nich trochę mniej kilometrów niż na oponach premium, ale ich zaletą mimo wszystko jest cena. Taką mamy naturę, że szukamy produktu taniego, ale jakościowo dobrego i ładnego.
- Czego można by życzyć firmie Kabat Tyre w tym roku?
- Wytrwałości w realizacji planów i zadań. Po konsolidacji obu zakładów - tego w Budzyniu i Bolechowie zatrudniamy 880 osób. Dlatego jak najmniej problemów i żeby wszyscy ci ludzie mieli nadal zatrudnienie.
- Dziękuję za rozmowę.