Targi oponiarskie Tire Technology Expo po raz drugi przyciągnęły do Hanoweru (wcześniej organizowane były w Kolonii) wszystkich związanych z branżą. Impreza urosła, zarówno pod względem powierzchni wystawienniczej, jak i liczby wystawców. W tym roku wszyscy prezentujący swoje produkty przeniesieni zostali do hali nr 2, prawie dwa razy większej niż w ubiegłym roku. A liczba wystawców z 200 wzrosła o prawie 30 proc. do ponad 270. Odwiedzających też było więcej, bo ponad 5 tys. Ktoś może powiedzieć, że liczby te nie robią wrażenia. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę, że na imprezie pojawiają się tylko i wyłącznie specjaliści z branży i nie spotkamy tam osób przypadkowych, które przyszły po kilka długopisów i notesów, to śmiało możemy powiedzieć, że tegoroczna edycja była dużym sukcesem. Wśród wystawców nie brakowało oczywiście firm europejskich - z Niemiec, Hiszpanii, Włoch czy Czech. Pojawiło się także wielu przedstawicieli z Azji i Stanów Zjednoczonych. Polska reprezentowana była zaledwie przez dwie firmy: Europa Systems oraz Makrochem Sp. z o.o.
Podczas wystawy zaprezentowane zostały technologie oraz sprzęty wykorzystywane przy projektowaniu oraz wytwarzaniu ogumienia. W jednym miejscu zebrani zostali producenci i dystrybutorzy między innymi: szerografów, materiałów do produkcji opon, chemikaliów, pasów bieżnika, czy form używanych przy wulkanizacji ogumienia. Pojawiły się również firmy produkujące zautomatyzowane systemy transportu opon.
Jednym z ważniejszych punktów wystawy były serie specjalistycznych konferencji i paneli dyskusyjnych, które rozpoczęły się już dzień przed oficjalnym otwarciem targów i trwały aż do ich zakończenia, codziennie przez cztery dni od rana do późnego popołudnia. Szeroka lista tematów i zagadnień pozwoliła każdemu chętnemu poszerzyć swoją specjalistyczną wiedzę. Jednym z tematów była produkcja mieszanek gumowych oraz typów materiałów poprawiających ich właściwości. Profesorzy z Uniwersytetu Akron (USA) przedstawili szeroki wachlarz informacji na temat zależności opon i aut pt. „Opona jako komponent pojazdu”. Natomiast przedstawiciel General Motors dr Mohammad Behroozi opowiadał o modelowaniu opon i szukaniu złotego środka w ich właściwościach. Podobnie jak w roku ubiegłym dużą popularnością cieszyły się prezentacje TÜV Süd poświęcone regulacjom prawnym dotyczącym użytkowania opon jak i wprowadzonemu kilka lat temu etykietowaniu.
Odwiedzając stoiska wystawców, mieliśmy okazję zapytać, jak oceniają tegoroczną wystawę. - Nasza siedziba mieści się w Akron, w stanie Ohio w USA. Grupa Poling składa się z pięciu firm współpracujących ze sobą pod jednym szyldem - rozpoczął John M. McCarthy, wiceprezes Poling Group Company. - Produkujemy wielozadaniowe maszyny, które umożliwiają najróżniejszego rodzaju pomiary: wytrzymałości opon, oporów toczenia czy geometrii. Inne nasze fabryki produkują np. kalandry, kruszarki oraz mieszarki. Tworzymy także systemy informatyczne i aplikacje. Na pytanie o wrażenia z imprezy wiceprezes nie krył zdziwienia liczbą odwiedzających. - Muszę przyznać jest tu dość tłoczno. W porównaniu do roku ubiegłego widzę zdecydowaną różnicę, a przeniesienie wystawy do większej hali było bardzo dobrym posunięciem.
De Stasio Antonio z firmy Tekna z Włoch również wypowiadał się o wystawie w superlatywach. - Jesteśmy na rynku od 25 lat, nasza działalność opiera się na kilku filarach. Produkujemy linie i systemy automatyczne. Dzisiaj w Niemczech prezentujemy ciekawe urządzenie do automatycznej detekcji uszkodzeń w gotowych oponach. Oczywiście takie czynności można wykonywać ręcznie, jednak zajmuje to znacznie więcej czasu. W tamtym roku byliśmy tu po raz pierwszy i po bardzo dużej liczbie nowych kontaktów, stwierdziliśmy, że musimy być ponownie. Z pewnością nie żałujemy wydanych pieniędzy.
Co do pieniędzy, to warto wspomnieć, że dla wystawców nie jest to tania „impreza”. Choć wielu nie chciało zdradzić nam konkretnych kosztów zaprezentowania się na niemieckich targach, to udało nam się w końcu dotrzeć do takiej informacji. Cena za jeden metr kwadratowy wynosiła w tym roku około 400 euro, co w porównaniu do innych targów branżowych jest kwotą prawie dwa razy wyższą.
Claudio Jorio z Open Mind Technoligies, firmy z 20 letnią tradycją, której siedziba mieści się w Monachium przyznał, że takie targi to miejsce, gdzie każda firma chcąca liczyć się na rynku powinna się pojawić. - Na każde targi przygotowujemy nową ekspozycję i pokazujemy nasze najciekawsze rozwiązania. W tym prezentujemy specjalną aplikację używaną przy projektowaniu i tworzeniu form do opon. Nie stoimy w miejscu, cały czas pracujemy nad nowymi produktami. Ale organizatorzy również wykonują bardzo „dobrą robotę”, bo targi rosną. I nie wiem, czy Pan wie, ale w przyszłym roku do dyspozycji wystawców będą już dwie hale.
Ciekawe stoisko zaprezentowała firma KBA-Metronic, zajmująca się szeroko pojętym znakowaniem. To właśnie oni odpowiedzialni są za kolorowe kropki na oponach. - Znakujemy opony, ale także inne produkty. - rozpoczął Thomas Vollmuth. - Robimy to w zależności od potrzeby: atramentowo, laserowo, „gorącym stemplem” oraz termotransferowo. Nasza siedziba mieści się w Niemczech, ale mamy oddział także w Polsce, w Łodzi. A tu na targach jesteśmy samodzielnie pierwszy raz. W przeszłości wystawialiśmy się z innymi firmami. W porównaniu do innych targów nie ma tu wielu zwiedzających, ale ci, którzy się tu pojawili, to są przedstawiciele najróżniejszych, największych fabryk z całego świata. Zdobyte kontakty z takimi ludźmi są nie do przecenienia.
Na koniec musimy jeszcze nadmienić, że targowe jury składające się z 27 ekspertów, przyznało nagrody i wyróżnienia. Nagrodę „Tire Manufacturing Innovation of the Year” za automatyczną linię do produkcji opon otrzymał Bridgestone Examation. Kolejną nagrodę „Producent Opon Roku 2017” odebrała firma Continental za badania oraz inwestycje w ramach realizacji strategii „Wizja 2025” oraz prace badawcze nad pierwszą oponą ciężarową z mniszka lekarskiego.
Organizatorom targów oraz nagrodzonym gratulujemy!
Tekst: Krzysztof Krusiński
Fot.: K. Krusiński, S. Górzyński