DS jest od połowy 2014 r. samodzielną marką, poprzednio był ekskluzywną linią modelową Citroena. Sporo osób kojarzy sylwetkę, ale nie widząc na karoserii szewronów Citroena, popada w konsternację, co to za auto? DS 5 wydaje się samochodem znacznie większym niż w rzeczywistości, „żywy” prezentuje się jeszcze lepiej niż na fotografiach. Zaskakuje dobrym trzymaniem się drogi i możliwością szybkiej zmiany pasa ruchu, tym bardziej że z tyłu pozostawiono belkę skrętną i bazuje na platformie wywodzącej się jeszcze od Peugeota 307.
Do naszego testu trafiła najbogatsza wersja Sport Chic, doprawiona płatnymi dodatkami, takimi jak skórzana tapicerka (seryjnie skórzano-materiałowa), czy wyświetlacz przezierny przed czołową szybą VTH. Ale również skromniejsze odmiany Chic i So Chic (obecnie w sprzedaży jest tylko wersja Be Chic) robią wrażenie oryginalną sylwetką i nietuzinkowo urządzonym wnętrzem. Czasem cierpi na tym ergonomia, bo np. skoro dizajnerskie obicia drzwi zostały pozbawione przycisków, klawisze do sterowania szybami znalazły się na środkowym tunelu (te od tylnych okien są zdublowane).
Efektowne osiemnastki
Wersja Sport Chic toczy się seryjnie na 235/45 R18 98Y. Ponieważ test odbywał się zimą, odebrałem auto na zimowych Continentalach ContiWinterContact TS830 z niższym indeksem prędkości, 235/45 R18 98V, czyli nie do 300 km/h, ale do 240 km/h. W zupełności to wystarcza, maksymalna prędkość 180-konnego turbodiesla z automatem (sześciobiegowym, jedyna skrzynia z tym silnikiem) wynosi 220 km/h. Zdjęcia DS-a były robione podczas bezśnieżnej aury, ale kilka dni później popadało. Na śniegu Conti spisywały się bardzo dobrze, ABS włączał się późno, w czym również zasługa dużej, 18-calowej średnicy.
Continentale wyprodukowane w Portugalii odznaczały się zdolnością do przenoszenia zwiększonych obciążeń (extra load), konkretnie do 750 kg. O ile pod boczną ścianką kryła się jedna warstwa sztucznego jedwabiu (rayon), o tyle pod bieżnikiem aż pięć: ze sztucznego jedwabiu, po dwie stalowe i poliamidowe. Inne rozmiary przewidziane do tego modelu: 215/60 R16, 225/50 R17, 235/45 R18 oraz opcjonalnie 235/40 R19.
Twist 2 to nazwa efektownych, diamentowo-szarych obręczy z lekkich stopów, o pięciu ramionach. Moment dokręcania czterech (tylko czterech, spodziewałem się pięciu) śrub wynosi 100 Nm. Każdy DS 5 ma alufelgi, nie każdy jednak może poruszać się na łańcuchach. Autorzy instrukcji obsługi przestrzegają, aby nie zakładać łańcuchów na „18” i „19”, natomiast na „16” i „17” stosować ogniwa do 9 mm, rzecz jasna na napędzanej, przedniej osi.
Z przodu 2.6
Nalepka z ciśnieniem jest na słupku B, od strony drzwi kierowcy. Zawiera tylko jeden rozmiar, w tym przypadku 235/45 R18 98Y. Na zimno, z przodu powinno być zawsze 2,6 bara, z tyłu 2,2 przy małym obciążeniu, 2,8 przy dużym. Zimna opona jest wtedy, gdy auto stoi od godziny lub gdy przebyło poniżej 10 km z umiarkowaną prędkością - tak uważa producent auta. W przeciwnym razie należy dodać 0,3 bara, czyli maksymalnie ciśnieniomierz może pokazywać 3,1 z tyłu. Dla wspomnianych zimówek Conti maksymalne ciśnienie równa się 350kPa, a więc 3,5 bara. W instrukcji obsługi porady są rozproszone, w różnych jej miejscach można doczytać, że ciśnienie należy kontrolować raz w miesiącu, ale także przed dłuższą podróżą, przed każdym sezonem, po długim postoju. Nalepka podaje także 4,2 bara dla dojazdówki 135/90 R16 102M, wiszącej pod autem, za tylną osią, ale na polskim rynku taka postać „zapasu” nie występuje.
Czujniki ciśnienia stanowią seryjne wyposażenie DS 5. Tkwią w zaworze każdej opony, oprócz ewentualnego koła zapasowego. Nadzorują ciśnienie, gdy auto jest w ruchu. Duży, wielofunkcyjny wyświetlacz, informujący m.in. o ciśnieniu, znajduje się z prawej strony zestawu wskaźników.
Zestaw pod kufrem
W Polsce wszystkie wersje DS 5 mają zestaw naprawczy. Leży pod grubą matą na podłodze bagażnika i plastikową pokrywką. Na żółtym, plastikowym opakowaniu wytłoczono informacje, że maksymalne natężenie prądu wynosi 12 A i że całość jest „made in China”. Jak podaje instrukcja obsługi auta, środek uszczelniający można pompować przez maksymalnie 10 minut, aby osiągnąć ciśnienie 2,0. Potem przejechawszy 5 km trzeba stanąć i sprawdzić, ile barów się ostało. Jeżeli nadal jest 2,0, należy dopompować do prawidłowej wartości. Jeśli mniej, pozostaje pomoc drogowa. Na prowizorycznie zalepionej oponie nie należy przekraczać 80 km/h i „ograniczyć dystans do 200 km”.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski