W BRANŻY: Kołpaki mają się dobrze

Obok alufelgi

 

Mimo rosnącej popularności obręczy kół z lekkich stopów, zwanych potocznie alufelgami, kołpaki były, są i będą. Polscy wytwórcy kołpaków patrzą w przyszłość z optymizmem, zaznaczając przy tym, że ich produkty są nowocześnie, efektownie stylizowane. Sprzedają je poprzez dystrybutorów i hurtownie nie tylko w Polsce, również w całej Europie.

Zdaniem Marka Koniecznego, kierownika ds. administracyjno-handlowych w firmie NMR z Grodziska Wielkopolskiego, nie ma takiej możliwości, aby kołpaki „wyginęły”. Kołpaki i alufelgi to dwie różne rzeczy.

- Pierwsze nie mogą się równać wytrzymałością z drugimi, natomiast kołpaki można zmieniać bardzo prosto w zależności od chęci, mody, upodobania - argumentuje M. Konieczny. - Nie łudźmy się, kołpaki nie do wszystkich samochodów pasują, tak samo jak alufelgi nie każde auto zdobią.  Wśród alusów można znaleźć perełki, jak również bardzo prymitywne podróbki. Podobnie kołpaki, które są marnej jakości, ale są też takie, które będą służyć przez wiele kilometrów. Samochodów na świecie jest coraz więcej, „dizajn” odgrywa coraz większą rolę, więc stawianie pytania o wybór pomiędzy alufelgami a kołpakami jest bezzasadne. Jedno wydaje się pewne, przyszłość ma jedynie podejście elastyczne i nowoczesne.

Głównie 14-15 cali

Najpopularniejsze rozmiary to „14” i „15”, ale znacząco rośnie sprzedaż „16”, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Zainteresowanie większymi rozmiarami to stała tendencja. Nic zresztą dziwnego, skoro koła w osobowych samochodach są coraz większe - każdy oponiarz to potwierdzi. Przykładowo jeszcze kilkanaście lat temu 13-calowe koła miało wiele aut kompaktowych, a teraz mnóstwo z nich porusza się na 15-calowych.

Arkadiusz Bońka z firmy Górecki w województwie małopolskim mówi, że kołpaki są kupowane zarówno przez posiadaczy tańszych samochodów na koła letnie i zimowe, jak i tych wyższej klasy na koła zimowe. Kołpaki mają również zastosowanie w samochodach dostawczych, ciężarowych, także w autobusach.

- Kto kupuje? Skomplikowane pytanie - zastanawia się M. Konieczny. - W wielu miejscach dominuje przekonanie, że kołpaki kupowane są po to, żeby zakryć fatalną jakość felgi stalowej. Wykluczyć takich pobudek nie sposób, ale jestem przekonany, że to pogląd bardzo staroświecki i zdecydowanie mijający się z prawdą. Zdecydowana większość ludzi patrzy na koła i nawet nie zdaje sobie sprawy, że tak naprawdę patrzy na kołpaki! Na ten moment oferta wzorów i rozmiarów jest bardzo bogata. Do tego należy podkreślić, że są potężne możliwości doboru odpowiedniego koloru do swoich potrzeb. My dla przykładu oferujemy kołpaki srebrne, grafitowe, czarne, białe, czarny mat, czarno-niebieskie, czarno-białe, czarno-czerwone, czarno-zielone, czarno-różowe. Sądząc po tendencjach, które od pewnego czasu daje się zaobserwować na rynku europejskim, coraz większą rolę trzeba przypisywać modzie. Wszystko zmierza w kierunku coraz większego dbania o swój samochód. Samo stwierdzenie, że samochód jest dobry, to już za mało. Musi się podobać, musi być zadbany. Już sam ten fakt stanowi wartość samą w sobie. Nie chodzi zresztą tylko o kołpaki, ale ogólniej o akcesoria samochodowe. Widzimy to również po sprzedaży. Wolumen ilościowy, a nie kwotowy, zdecydowanie wygrywają kołpaki droższe. Polska systematycznie idzie w tym kierunku.

Konkurencja chińska

Tak jak w przypadku opon czy alufelg, na polskim rynku kołpaków nie brakuje wyrobów „made in China”. W obecnym, zglobalizowanym świecie taka ekspansja musi być przyjmowana jako normalna sprawa. Pozostaje jeszcze kwestia jakości.

- Na rynku są dostępne kołpaki chińskie, nieznacznie tańsze od produktów europejskich, natomiast zdecydowanie odbiegają jakością - zaznacza A. Bońka. - Klienci coraz większą wagę przywiązują do jakości proponowanych produktów.

Konkurencja z Azji nie musi stanowić zagrożenia czy problemu. Jak argumentuje M. Konieczny z NMR, powodów jest kilka. Po pierwsze, jakość nie stanowi dla polskich producentów większego problemu. Po drugie, kwestia transportowo-logistyczna. Trzecia sprawa to wzornictwo. Tak jak w Europie trendy wyznaczają studia projektowe, tak na Dalekim Wschodzie jest to raczej bardzo wtórne.

Po kilkadziesiąt złotych

Kołpaki powstają z tworzywa sztucznego, jego jakość decyduje o tym, jaki będzie finalny produkt. Jeżeli ta „baza” okaże się słaba, nie pomogą żadne zabiegi wzbogacania tworzywa. Jednak dobry surowiec nie oznacza automatycznie sukcesu.

- Wszystkie urządzenia na całym etapie produkcji zaczynając od urządzeń do wtrysku, a kończąc na pakowaniu są bardzo ważne dla zapewnienia najwyższej jakości produktów - podkreśla A. Bońka z firmy Górecki. - Uzyskanie odpowiedniej odporności na uszkodzenia jest możliwe poprzez zastosowanie specjalnie wyselekcjonowanych materiałów do produkcji, oraz nowoczesnych metod wykończenia zabezpieczających powierzchnię kołpaka przed działaniem czynników zewnętrznych, takich jak różnice temperatur, środki do utrzymania dróg, środki do mycia pojazdów.

Serwis ogumienia może, wręcz powinien sprzedawać kołpaki. Ceny detaliczne wahają się w granicach 70-90 zł za komplet. Tańsze są kołpaki importowane z Dalekiego Wschodu, a najdroższe w ASO - tam jedna sztuka, z wytłoczonym logo marki, potrafi kosztować tyle co komplet gdzie indziej.

Tekst: Jacek Dobkowski

Zdjęcia: Górecki, NMR

Zobacz cały numer PO 2/142 (Luty 2017)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2025 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń