Najnowszy polski serwis BestDrive, czyli Dob-Gum z Murowanej Gośliny (woj. wielkopolskie) ma siedzibę na terenie 10-tysięcznego osiedla o wdzięcznej nazwie „Zielone Wzgórza”. Jego mieszkańcy to stali klienci serwisu, którzy z zaciekawieniem obserwowali kolejne etapy rozbudowy firmy. Ale od jesieni 2016 roku, gdy Dob-Gum stał się pomarańczowo-czarnym serwisem BestDrive i radykalnie odmienił swoje oblicze, na planie osiedla pojawiło się nowe miejsce spotkań towarzyskich, nazywane przez niektórych klientów serwisu - kawiarnią!
To Biuro Obsługi Klientów (BOK), w którym klienci oczekują na odbiór auta na wygodnych kanapach, z filiżanką aromatycznej kawy, oglądając programy telewizyjne. Jeżeli przyjechali z dziećmi, to milusińscy bez trudu odnajdują przygotowany, z myślą o nich, kącik do zabawy. Przyjazna atmosfera panująca w BOK powoduje, że auta są gotowe do odbioru, a mimo to klienci ze spokojem celebrują czas wizyty w serwisie BestDrive.
- Proszę się temu nie dziwić - mówi Michał Dobrowolski, właściciel firmy. - Bo my tutaj na osiedlu stanowimy jedną, wielką rodzinę. Zdarza się, że w ciągu tygodnia obsługujemy trzy pokolenia tej samej rodziny. Przyjeżdżają do nas nestorzy rodziny, ich synowie, a także najmłodsi z rodu, którzy również mają swoje auta.
Początki firmy sięgają roku 1956, kiedy to Kazimierz Kwiatkowski, dziadek pana Michała, na Starym Rynku w Murowanej Goślinie uruchomił usługi wulkanizacyjne. A był to taki czas, że w promieniu 30 kilometrów nie było drugiego takiego warsztatu! Stąd na brak zajęcia nigdy nie narzekał. Podobnie było w nowej lokalizacji firmy, na ulicy Wiosennej pod numerem 17, gdzie dziadek Kazimierz przeniósł się w 1981 roku. Jego jednorodzinny dom powstał jako ósmy w kolejności na „Zielonych Wzgórzach”. Starsi mieszkańcy do dzisiaj mają w pamięci obraz pana Kazimierza siedzącego na ławeczce przed warsztatem, palącego nieodłącznego papierosa, i także, na swój sposób, celebrującego wizyty gości w interesach. Otóż każdy klient, zanim usługa została wykonana, był zapraszany na ławeczkę do odbycia kurtuazyjnej rozmowy towarzyskiej. Stąd do dzisiaj nie dziwi nikogo określenie: jadę do „Kwiatka” w momencie podróżowania do serwisu na ulicę Wiosenną.
Równo w 50. rocznicę rozpoczęcia przez Kazimierza Kwiatkowskiego działalności usługowej, czyli w 2006 roku, stery firmy przejął wnuk, który wcześniej pracował z nestorem rodu, poznając tajniki zawodu i branży.
- Pamiętam jak robiąc pierwszy remont warsztatu, demontowałem formy do bieżnikowania opon takich aut jak: „maluch” 126p, duży fiat 125p czy syrena 105. Dziadek jako pierwszy w okolicy oferował bieżnikowanie opon, których stale brakowało w czasach PRL - mówi Michał Dobrowolski.
Dziesięć lat temu przejęty warsztat miał zaledwie 60 m kw. powierzchni i jedno stanowisko pod wiatą. Dzisiaj to już 750 m kw. pod dachem na działce o powierzchni 1900 m kw. Serwis dysponuje sześcioma stanowiskami obsługującymi samochody osobowe i dostawcze w zakresie opon i mechaniki pojazdowej i dwoma stanowiskami myjni bezdotykowej, zatrudnia pięciu wulkanizatorów, dwóch mechaników, dwóch diagnostów, a BOK obsługuje właściciel na zmianę z diagnostami. Na podkreślenie zasługuje fakt wyposażenia serwisu w liczne urządzenia testujące i diagnostyczne, które stanowią cenne wsparcie przy profesjonalnej obsłudze i naprawach współczesnych pojazdów. Działa tutaj m.in. automatyczna montażownica umożliwiająca bezdotykową (bez łyżki montażowej) obsługę opon do aut osobowych i dostawczych.
Specjalizacją firmy jest obsługa opon typu run-flat w rozmiarze do 22 cali. Kolejną specjalnością jest rozbudowany dział geometrii kół wyposażony w najnowocześniejsze urządzenia 3D, które w niecałe dwie minuty kompleksowo sprawdzają ustawienie zbieżności i dają pełną informację na ten temat. Od października 2016 roku rozpoczęła działalność stacja kontroli pojazdów.
Właściciele aut przybywających do serwisu tylko w sprawie opon otrzymują przy okazji przegląd wszystkich płynów eksploatacyjnych. Kontrolowany jest także ogólny stan techniczny pojazdu, a właściciel otrzymuje informację, co należy poprawić lub wymienić w samochodzie.
- Przestrzegamy ściśle zasady, aby umówiony klient, który już przybył do serwisu, nie czekał dłużej na rozpoczęcie usługi niż pięć minut. I ta jasna, prosta zasada bardzo się klientom podoba - mówi właściciel firmy.
Natomiast na pytanie o pomysł na przystąpienie do sieci BestDrive usłyszałem od Michała Dobrowolskiego, że dzisiaj oferowanie jedynie usług wulkanizacyjno-oponiarskich to już przeszłość! Dlatego wybrał on drogę rozwoju, wzbogacając ofertę o szybki serwis samochodów.
- Korzystając z gotowych, sprawdzonych wzorców sieci BestDrive, w krótkim czasie wdrożyliśmy nowoczesne technologie i procedury jakościowe, zwiększyliśmy efektywność pracy, zdobyliśmy wielu nowych klientów oraz umocniliśmy naszą pozycję na lokalnym rynku - mówi właściciel firmy. - A system informatyczny Integra, dostosowany do potrzeb funkcjonowania sieci BestDrive w Polsce, jest dla mnie największym dobrodziejstwem! Powoduje zdecydowanie szybszy przepływ dokumentów oraz przyśpiesza komunikację z dostawcami części i opon poprzez elektroniczną wymianę dokumentów, co znacząco przekłada się na oszczędność czasu i wpływa na zwiększenie zysków. Bezcenną wartością jest także szybki dostęp do obszernej bazy danych technicznych modeli aut, które serwisujemy. Wystarczy dowód rejestracyjny auta, które do nas trafiło i dzięki Integrze odkrywamy wszystkie jego techniczne tajemnice, jakże istotne w profesjonalnej obsłudze na najwyższym poziomie, jak to w serwisie sieci BestDrive.
Tekst: (kż)
Fot. arch. BestDrive