Udział zimowych opon w „ciężarówce” jest minimalny. W krajach Europy Zachodniej stanowią zaledwie 2,5 proc., w Polsce 0,4-0,6 proc. Takie dane za okres styczeń-sierpień 2015 i 2016 za ETRMA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Opon i Gumy) podawali przedstawiciele Continental Opony Polska na jesiennej konferencji prasowej w Warszawie. Od września do grudnia włącznie sprzedaż zimówek powinna wzrosnąć, ale szkopuł tkwi w czym innym - w klasyfikacji.
Sprawa wydaje się bardziej skomplikowana niż w osobowych. Specjaliści różnych koncernów nie ukrywają, że napis M+S wraz z 3PMSF (Three Peak Mountain Snow Flake), czyli śnieżynką na tle trzech górskich szczytów, nie oznaczają automatycznie, że mamy do czynienia z prawdziwą zimówką. Taka powinna mieć specjalny, miękki bieżnik przystosowany do ciężkich warunków.
- 3PMSF nie oznacza, że opona jest zimowa, tylko że ma lepszą przyczepność na śniegu - przypomina Paweł Gruchała z Hankook Tire Polska.
W tym galimatiasie rada dla serwisów ogumienia może być tylko jedna - naciskajcie przedstawicieli handlowych, aby wyjaśnili, czy chodzi o opony rzeczywiście przystosowane do zimy. Tym bardziej, że wielu przewoźników po prostu utożsamia symbol 3PMSF z zimówką.
Wystarczy M+S
- Korzystanie z zimowego ogumienia jest nie tylko w Polsce, ale i w większości Europy niezbyt popularne - mówi Janusz Krupa z Goodyeara, menadżer marketingu opon użytkowych Polska Ukraina. - Opony całoroczne naszej Grupy w zdecydowanej większość przypadków posiadają certyfikację na oznaczenia M+S oraz 3PMSF. Tego rodzaju ogumienie z oznaczeniem M+S na osi sterującej oraz 3PMSF na napędowej pozwala w pełni realizować zlecenia transportowe w trakcie zimowych warunków. Z tego powodu na zakup typowo zimowych opon decydują się w większości operatorzy flot, którzy realizują zlecenia w bardzo mocno niesprzyjających warunkach drogowych np. w krajach skandynawskich lub w Rosji. Oczywiście mamy pełne portfolio rozmiarowe opon zimowych na osie sterujące oraz napędowe. Aktualnie oferowane w Polsce przez Grupę tego rodzaju ogumienie obejmuje opony Goodyear Ultra Grip Max D i Ultra Grip Max S, oraz Dunlop SP362 i SP462. Na osie wleczone dysponujemy oponami z oznaczeniem M+S.
Artur Posłuszny (Yokohama) potwierdza, że w polskich warunkach wystarczą w zupełności produkty M+S, które mają odpowiednio dopasowaną mieszankę i rzeźbę bieżnika. W przypadku Yokohamy zastosowane w produkcji rozwiązania zapewniają właściwe hamowanie, a także sterowność i stabilność prowadzenia na ośnieżonej lub oblodzonej drodze. Tym niemniej Yokohama wprowadza model 902W na oś napędową, z 3PMSF.
Naczepowe zimówki to prawdziwa rzadkość. Taką oponę w przyszłym roku zamierza wprowadzić Hankook
Przykład przewoźnika - Maktronik z Bydgoszczy bardzo dba o ogumienie, ale nie jeździ do północnych krajów, więc w zupełności wystarczają opony M+S na osi napędowej, bez śnieżynki. Jan Szmiel z Maktronika chwali takie ogumienie marki Michelin, bardzo dobrze sprawdzające się na mokrych nawierzchniach, ale zaznacza, że nie zostało skonstruowane na lód, czy śnieg.
Nieliczni klienci
Arkadiusz Gradowski z PUH Centrum Arkadiusz Gradowski w Radomiu (sieć Truck Force) przyznaje, że zainteresowanie zimówkami jest małe. Radzi przewoźnikom, żeby zaopatrywali się w dwa komplety kół. Odpada zagrożenie zniszczenia stopki, czy rozciągnięcia drutówki w zimówce, podczas kolejnych wymian.
Z zimówkami w rzadziej spotykanych średnicach 17,5 i 19,5 cala ma do czynienia serwis Domańscy Euromaster w Ostródzie (woj. warmińsko-mazurskie). Wynika to z lokalnej specyfiki, w tym mieście są wytwarzane jachty importowane, m.in. do Skandynawii. Jerzy Domański zaznacza, że zazwyczaj przewoźnicy kupują takie opony na osie napędowe w krajach skandynawskich, bo trudno dostać je na polskim rynku. Innym sposobem jest bieżnikowanie opon z osi sterującej i stosowanie potem na napędowej, z nowym agresywnym bieżnikiem.
A jak to wygląda od strony producentów pojazdów? Kaja Wróblewska, zajmująca się komunikacją marketingową w Mercedes-Benz Trucks Polska informuje, że zimówki nie są oferowane jako pierwsze wyposażenie. Za dopłatą można zamówić na oś napędową opony z rynku skandynawskiego, ale zdarza się to bardzo rzadko.
- Na dziś nie posiadamy klientów, którzy zamawiają opony zimowe - odpowiada Agata Marcinkiewicz, rzecznik Wieltonu, producenta naczep z Wielunia (woj. łódzkie).
Tekst i zdjęcie: Jacek Dobkowski