W BRANŻY: 24. Automechanika za nami

Niemiecka gościnność

 

Schwalbach am Taunus to taka sypialnia Frankfurtu n. Menem. Aby dostać się do metropolii, trzeba wsiąść do kolejki podmiejskiej S-Bahn. Jednak beż ważnego biletu kosztującego 4,50 euro do terenów targowych się nie dojedzie. Ale żeby taki bilet nabyć, trzeba skorzystać z usług... automatu. Jest tylko pewien problem - z maszyną się nie pogada. Ma zadany program pobrać 4,50 w bilonie lub banknocie 5-, 10-eurowym, lub ze specjalnej karty. Otóż my, spiesząc po akredytacje dziennikarskie, żadnego z powyższych atrybutów nie posiadaliśmy. Euro w portfelu było, tylko w nominałach po 50. I tutaj z pomocą przyszedł nam pan, który kupił dwa bilety i je podarował skonfundowanym tą sytuacją cudzoziemcom. Żeby chociaż minimalnie zrekompensować mu tę gościnność wysupłałem z portfela 3,50 euro. Bardzo żałowałem, że nie wymieniliśmy się wizytówkami, bo tak sympatycznego i bezinteresownego człowieka chętnie zaprosiłbym do Torunia.

Impreza gigant

Największe na świecie targi motoryzacyjnego rynku wtórnego przyciągnęły rekordową liczbę wystawców. Było ich aż 4820 z 76 krajów, w tym 167 z Polski. Co ważne, ekspozycje przygotowali czołowi gracze z branży, warsztaty oraz firmy zajmujące się sprzedażą detaliczną. Pokazali oni, w jak imponujący sposób branża związana z samochodami się zmienia.

             

>> Zobacz całą galerię <<

- Z tych imponujących liczb wynika, że Automechanika w dalszym ciągu stanowi wiodącą siłę na światowej platformie rynku motoryzacyjnego - powiedział Detlef Braun, członek zarządu Messe Frankfurt GmbH. - Zaprezentowano bowiem dużą liczbę propozycji inteligentnych rozwiązań w zakresie m. in.  pojazdów autonomicznych. W rezultacie, Messe Frankfurt uruchomił nowy format pn. „Połączona mobilność”, który rozpoczął się15 września i już wkrótce będzie kontynuowany w Szanghaju oraz Austin w Teksasie (USA). Jednym z prelegentów był Chris Valasek, który jest obecnie wiodącym specjalistą od miejskich systemów bezpieczeństwa. W swoim wystąpieniu zwrócił on uwagę na ogromne znaczenie bezpieczeństwa oprogramowania stosowanego w samochodach.

Satysfakcję z udziału w targach wyraziło 95 proc. wystawców. Ponad 80 procent wystawców dzięki targom było w stanie dotrzeć do swoich grup docelowych. Zarówno odwiedzający, jak i wystawcy - zwłaszcza z Niemiec - byli nastawieni bardzo optymistyczne do klimatu gospodarczego, bo motoryzacja jest jego kołem zamachowym. Tegoroczne targi odwiedziło ponad 136 tys. zwiedzających, głównie ludzi z sektora motoryzacyjnego, z czego 60 proc. gości przyjechało spoza Niemiec.

Duzi i mali

Trzeba pokonać kilometry, aby przejść wszystkie hale, jednak warto, bo było co oglądać. Wszyscy wystawcy mali i duzi, postarali się o to, aby ich stanowiska wyglądały doskonale. Jedne ekspozycje imponowały ogromem (np. Bosch, Magneti Marelli, ATH, Beissbarth i wielu innych), a kolejne przyciągały pomysłowością i oryginalnością konstrukcji. Na wielu stoiskach nie można było uświadczyć - przeciwnie niż przed laty - zbyt wielu gadżetów. Nie prezentowano także przekroju całej produkcji. Nawet tuzy wtórnego rynku motoryzacyjnego skupiali się na innowacjach, najlepszych produktach, czy wręcz prototypach, jak chociażby polska firma Uni-Trol.

Nie zabrakło także nowinek spoza branży, takich jak Oculus Rift. Są to gogle wirtualnej rzeczywistości stworzone przez firmę Oculus VR. Zostały ufundowane poprzez serwis crowdfundingowy Kickstarter, a pieniądze na jego realizację zbierano w internecie. W sumie uzbierano prawie 2,5 miliona dolarów.

Wielu przedstawicieli dużych firm nie chciało wypowiadać się na temat targów, tłumacząc, iż dzień prasowy już minął bądź absencją osoby upoważnionej do udzielania informacji prasie. Jednak ci, z którymi udało nam się przez chwilę porozmawiać, pozytywnie wypowiedzieli się  o tej imprezie. W Michelinie, Goodyearze czy Brembo wszyscy powtarzali, że nie można narzekać. Każdy wystawiał się z nowościami, jak i z już sprawdzonymi rozwiązaniami. Były to jednak produkty niekiedy zupełnie niezwiązane z oponami.

Prezes Tadeusz Karski, z firmy Kart produkującej m. in. myjki do kół, podkreślił, że na Automechanice trzeba się pokazać i zaznaczyć swoją obecność. Dodał jednak, że w tym roku do ich stoiska dotarło o połowę mniej zwiedzających niż dwa lata temu.

Z dużym uznaniem specjaliści od budowy ekspozycji targowych (m.in. architekt Urszula Kałużna) wypowiadali się o stoiskach firm Geyer&Hosaja, Unimetal, Tedgum. Jak podkreślił Piotr Geyer, dyrektor handlowy i członek RN w firmie Geyer & Hosaja, w tej edycji targów bardziej nastawili się na promocję i ekskluzywność prezentowanych dywaników niż ilość. Chcieli bowiem pokazać wyjątkowe wzornictwo i jakość.

- Targi są znacznie większe niż przed dwoma laty - zaznaczył Krzysztof Paulus, wiceprezes zarządu w firmie ZAP Sznajder Batterien S.A. - Przyjechaliśmy z nowymi produktami, m .in. akumulatorem do ciężarówek. Większy amperarz, większy prąd rozruchu, nowy system antywibracyjny. To powinno dać nam odpowiedni efekt.

Bardzo dobrze targi ocenili Grzegorz Tomasik, członek zarządu oraz Paulina Boś, menedżer marketingu w PZL Sędziszów, producenta filtrów do pojazdów różnego rodzaju. Ekspozycja w bardzo dobrym miejscu na parterze hali nr 4. Bardzo wiele spotkań, duże zainteresowanie i ciekawe kontakty.

- Mamy nową stronę internetową www.pzlsedziszów.pl, na której zamieszczamy zdjęcia produktów w technologii 3D - podkreślali P. Boś i G. Tomasik. - Dzięki temu produkty można obejrzeć z każdej strony, wyciągnąć sporo informacji. Położyliśmy nacisk na funkcjonalność tej strony, aby była jak najbardziej przyjazna naszym klientom.

          

>> Zobacz całą galerię <<

Bardzo pięknie w niebieskich kolorach prezentowała się wystawa firmy Unimetal ze Złotowa. Firma prezentowała swoje stanowiska diagnostyczne, które wykorzystuje m. in. Inspekcja Transportu Drogowego. Moduł kontrolny rozkładany jest w kilkanaście minut. - Automechanika jest takim forum, na którym spotykamy się z naszymi klientami, z którymi współpracujemy od lat, ale też poznajemy i zaprzyjaźniamy się z nowymi. Każdy kraj ma swoją specyfikę, wymagania i dlatego nasze produkty muszą być dostosowane do tych specyficznych warunków - podkreślali Joanna Kaczmarek-Ćwiszewska, dyrektor handlowy oraz Aleksander Ćwiszewski, menedżer projektów-doradca zarządu.

Dyrekcja frankfurckich targów doceniła prezesa Andrzeja Bukowskiego związanego z firmą Precyzja-Technik Sp. z o.o. od 60 lat, wręczając mu pamiątkowy dyplom. Jak poinformował nas Sławomir Kocznur, członek zarządu Precyzji, prezes Bukowski przeszedł w tej firmie wszystkie szczeble kariery zawodowej od stażysty do prezesa. Tak długa kariera zawodowa jest z pewnością rzadkością.

Firma Torq z Torunia zaprezentowała nowatorski system do mobilnej naprawy opon ciężarowych. Urządzenie o nazwie Tire Spyder pochodzi z USA. Pomysłodawcami wykorzystania tego urządzenia są toruńscy przedsiębiorcy Wojciech Perzyński, prezes firmy Eurogold oraz Krzysztof Owsiak, dyrektor sprzedaży firmy Torq. Zestaw urządzeń i prezentacja pracy Spydera, umieszczonego w tym przypadku na pokładzie niewielkiego auta dostawczego Dacia Dokker, budziła spore zainteresowanie zwiedzających. Tire Spyder oraz pozostały zestaw urządzeń, w tym sprężarka spalinowa, może być montowany także na podwoziach Fiata Doblo XL i VW Caddy.

Bardzo elegancko prezentowała się ekspozycja firmy Tip-Topol z własnym produktem - miechami do aut ciężarowych, autobusów - marki Neotec. Przemysław Szumiłowski, dyrektor handlowy, był zadowolony z efektów targów, chociaż nadal narzekał na miejsce ekspozycji. Drugie piętro w hali nr 6, to jeszcze nie to.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej edycji targów, ponieważ mamy o ponad 20 firm większą grupę wystawców z Polski - zaznaczyli Piotr Łukaszewicz oraz Dorota Idzikowska, przedstawiciele Targów Automechanika w Polsce. - Jest progresja i liczymy, że za dwa lata na 25. targach osiągniemy 180-200 firm.

Byliśmy trochę zdziwieni, że niektóre polskie firmy nie występowały pod swoimi nazwami. W katalogu targowym były np. Anwa-Tech, Jacky Auto Sport, PHU Szczepan czy WSOP, ale szyldów z logo tych firm nie znaleźliśmy. Tę ostatnią przegapilibyśmy, gdyby nie znany nam prezes Jarosław Cichoń. Stwierdził, że być może promowanie marki Certus bez nazwy własnej firmy to był błąd.

Za dwa lata także oponiarze

Przeniesienie targów oponiarskich z Essen do Frankfurtu jest powodem budowy nowej hali nr 12. Zostanie ona oddana dokładnie za dwa lata. Na dodatkowych 40 tys. m kw. powierzchni wystawienniczej powinno zmieścić się wielu wystawców z branży oponiarskiej. Część z nich na pewno będzie z naszego kraju. Wydaje się to jak najbardziej słuszne rozwiązanie, które może skutecznie pobudzić frankfurckie targi.  Warto przygotować więc wygodne buty i wyczekiwać następnej edycji Atomechaniki, która będzie się odbywała w dniach 11-15 września 2018 roku.

Relacja i zdjęcia:

Sławomir Górzyński, Michał Górzyński

Zobacz cały numer PO 10/138 (Październik 2016)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2025 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń