OPINIE: Sonda “Przeglądu”

 

Jak często, Państwa zdaniem, użytkownicy pojazdów sprawdzają

ciśnienie w oponach oraz stan techniczny ogumienia i felg?

Co należy zrobić, aby bieżące kontrole tych rzeczy weszły im w krew?

 

Andrzej Grochalski, Opony Express Andrzej Grochalski, Nysa:

- Wśród naszych stałych klientów jest grupka kierowców, którzy z własnej inicjatywy przyjeżdżają sprawdzać ciśnienie w oponach przynajmniej co dwa miesiące. Aczkolwiek nie jest to częstotliwość najlepsza, osoby te zdają się doceniać znaczenie systematycznych kontroli przy użyciu właściwie kalibrowanego sprzętu dla bezpieczeństwa jazdy. Cała bardzo liczna reszta znanych nam użytkowników pojazdów podchodzi do tej sprawy - powiedzmy - znacznie mniej poważnie. Natomiast prośby o oceny stanu kół, bez takich okazji jak naprawy awaryjne czy przekładki, zdarzają się wręcz sporadycznie. Aby te postawy zmieniać, o potrzebie systematycznych kontroli ciśnienia oraz stanu kół rozmawiamy z klientami podczas sezonowych akcji wymian ogumienia. Po obejrzeniu felg i bieżników informujemy między innymi, do jakiego momentu będą się one nadawać do bezpiecznej eksploatacji.

 

Marek Kucharski, PHU MARK, Koluszki:

- Klient serwisu, który jeździ nowoczesnym autem, przypomina sobie o kontroli ciśnienia, gdy wyświetli mu się odpowiednia kontrolka. Większości kierowców zapalają się zaś lampki osobiste w głowach przed wyjazdami w długie trasy. Ponadto, okazją do kontroli ciśnienia, zresztą gratisowej, jest zawsze skorzystanie z naszych usług. Z moich obserwacji wynika, iż świadomość kierowców odnośnie do potrzeby sprawdzania ciśnienia wzrosła. Sadzę, że jest skutek akcji promocyjnych Michelina oraz innych firm, instytucji. Jeśli kiedyś opony były źle napompowane w 80 autach na 100 skontrolowanych, to teraz, jak szacuję, jest 50 na 50. A bierze się to stąd, że kierowcy coraz częściej korzystają z właściwie skalibrowanych urządzeń pomiarowych, którymi dysponują wyłącznie profesjonalne serwisy, a nie przypadkowe punkty pomiarów. Istotną przyczyną poprawy wydaje się być także coraz popularniejsze w Polsce pompowanie opon azotem.

 

Grzegorz Malara, PHU GJ-HO, Busko-Zdrój:

- Spora część klientów nie wyraża zainteresowania sprawdzaniem ciśnienia w oponach przy naszej pomocy. Niektórzy kierowcy zmieniają swoje nastawienie przed wyjazdem na wczasy. Wtedy dopiero oczekują też zabezpieczenia aut przed różnymi niespodziankami podczas ich eksploatacji. Bywa, że kierowcy zlecili lub sami przeprowadzili już kontrole ciśnienia gdzie indziej, nierzadko korzystając z urządzenia o niekoniecznie gwarantowanej kalibracji, a od nas chcą tylko innych usług warsztatowych. W takich sytuacjach pytamy klientów, czy pomiarami ciśnienia objęto już także koło zapasowe. Jeśli okazuje się, że nie objęto, wykonujemy tę usługę za darmo, tworząc pretekst do rozmowy o znaczeniu kalibracji urządzeń pomiarowych dla rzetelności uzyskiwanych wyników. A także o zależności bezpieczeństwa kierowcy, jego pasażerów od właściwego wypełnienia opony powietrzem lub azotem. Około 80 proc. gum, którymi się zajmujemy wymaga bowiem dopompowania.

 

Marek Puślecki, Wulkanizacja Mechanika, Jutrosin k. Rawicza:

- Mój warsztat jest niewielki. Kierowców, którzy u mnie się pojawiają, interesują konkretne usługi naprawcze i wymiana opon. Wizyty w celu kontroli ciśnienia w oponach są natomiast bardzo rzadkie. W najlepszym przypadku w grę wchodzi kilka takich zleceń na miesiąc. Kiepsko jest również z bieżącym sprawdzaniem przez użytkowników pojazdów stanu technicznego kół. Konkretnymi okazjami do kontroli i pogadania sobie na ten temat z klientami są dopiero akcje wymian opon zimowych na letnie lub letnich na zimowe. Po obejrzeniu elementów koła informuję klienta, czy i jak długo opona lub felga, albo jedno i drugie, może jeszcze funkcjonować lub „da się” naprawić lub wymaga złomowania. Od czasu do czasu do „wizyt technicznych” w serwisie skutecznie zmuszają kierowców Stacje Kontroli Pojazdów lub policjanci z drogówki.

 

Mariusz Pietrzak, FHU Mario, Trzebnica:

- Kierowcy, z którymi mam w serwisie do czynienia sprawdzają ciśnienie w oponach od przypadku do przypadku. Skorzystanie z pomiarów przychodzi im do głowy głównie przed wyruszeniem w dłuższą drogę. Przedtem i potem - ani, ani. Ze swojej strony staram się przekonywać klientów do systematycznych kontroli ciśnienia. Pretekstami do podkreślania wagi pomiarów są doraźne naprawy oraz sezonowe akcje wymian opon. Rozmowy na ten temat rozpoczynają się zazwyczaj z mojej inicjatywy. Spora część z nich przynosi pozytywne skutki, ale mogłyby być pod tym względem lepiej. Remonty i sezonowe wymiany ogumienia to także doskonałe okazje do przeglądów stanu technicznego kół. Kontroli dokonujemy rutynowo, z własnej inicjatywy, a klienci są nimi oczywiście żywo zainteresowani.

 

 

Robert Śnieżko, Wulkanizacja ROB, Gdańsk-Kowale:

- Szacuję, że od 20 do 30 proc. naszych klientów ciśnienie w oponach sprawdza sporadycznie. W przeszłości było z tym znacznie gorzej. Statystyka pomiarów zmieniła się po prostu na plus. Uważam, że stało się tak m. in. w wyniku naszego przypominania kierowcom, by kontrolowali ciśnienie choćby raz na miesiąc. Trzymanie ręki na pulsie tej ważnej sprawy nie wymaga od nas szczególnego wysiłku, a - jak widać - przynosi całkiem niezłe skutki. Wypada spodziewać się, że świadomość ogółu klientów odnośnie do potrzeby systematycznych pomiarów jeszcze wzrośnie. Co do kontroli stanu technicznego kół, poza nielicznymi wyjątkami od reguły, odbywają się one w związku z wymianami opon. Bardzo rzadko zdarza się, by klient przyjechał do nas w tym celu w trakcie któregoś z sezonów oponiarskich.

Sondę przeprowadził:

Rajmund Kowalski (rajmundk@przegladoponiarski.pl)

Wypowiedzi nie są autoryzowane.

Zobacz cały numer PO 10/138 (Październik 2016)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń