- Nie chcę już do tego wracać - mówi rozżalony Michał Kubicki, prowadzący firmę Promot w Goleszach Dużych w gminie Wolbórz koło Piotrkowa Trybunalskiego, po utracie urządzenia do obsługi klimatyzacji ISC Logic S Futura. Skradziona stacja była główną nagrodą, którą otrzymał w „Konkursie dla Prenumeratorów” zorganizowanym przez redakcję Przeglądu Oponiarskiego wspólnie z firmą Świstowski S.A.
Do włamania doszło, gdy rozpoczynał się długi kwietniowo-majowy weekend w tym roku. W miejscu, gdzie Michał Kubicki prowadzi działalność, nie było nikogo. Wszyscy wyjechali.
- Nie mam pojęcia, czy celem była konkretnie sama maszyna, bo zginęły też inne przedmioty - powiedział pokrzywdzony.
Kradzież zgłoszona została na policję w Piotrkowie Trybunalskim. Do tej pory śledztwo nie przyniosło jednak żadnych efektów, ale nie zostało też umorzone. Ciągle więc jest nadzieja na odnalezienie sprzętu, choć z upływem czasu coraz mniejsza.
Gdy policja robiła swoje, również Pan Michał nie siedział z założonymi rękami. Robił wszystko, co było w jego mocy, żeby odnaleźć sprzęt. Rozpytywał, gdzie tylko można i rozesłał setki maili do swoich kontrahentów. Informacja Michała Kubickiego z apelem o pomoc dotarła też do nas. Oto jej treść:
„Witam. Piszę z bardzo smutną wiadomością. 29.4.16 została skradziona maszyna do klimatyzacji ISC Logic S Futura. Maszyna była praktycznie nowa. Jeśli znajdą Państwo jakikolwiek ślad maszyny lub dostaną Państwo ofertę z bardzo tanią maszyną do klimatyzacji, bez VAT-u, faktury itp., proszę o pilny kontakt. Mój telefon to 512 654 703. Proszę o wysłanie tej wiadomości do jak największej grupy ludzi z branży. Najważniejsze dla mnie to złapać sprawców. Pozdrawiam, Michał Kubicki. Promot”.
Niestety, podjęte działania nie przyniosły żadnych nowych informacji, które mogłyby okazać się pomocne. Ironią losu w całym tym przykrym zdarzeniu jest to, że urządzenie ani razu nie zostało użyte. Czekało dopiero na swój czas. Firma Promot - jak wyjaśnił pan Michał - stale ma sezon. Nawał pracy jest taki, że nie było dotąd okazji, by przygotować się do poszerzenia oferty o kolejną działalność. - Szczerze mówiąc, nawet nie zdążyłem podjąć decyzji, co z tą maszyną zrobić - dodał.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy M. Kubicki przeżył wiele skrajnych emocji związanych z nowo pozyskaną stacją obsługi klimatyzacji - od niedowierzania i wielkiej radości, gdy dowiedział się o nagrodzie, po rozgoryczenie i żal, gdy mu ją skradziono. Nic dziwnego, że coraz mniej chce o tym mówić.
- Generalnie uważam sprawę za zamkniętą. Łatwo przyszło, łatwo poszło. I tyle... Odchorowałem to przez ponad dwa tygodnie - dorzuca rozgoryczony.
Może ktoś z naszych Czytelników natrafi na ślad skradzionej maszyny? Prosimy o sygnał.
Tekst: Przemysław Majchrzak