W ostatnich wydaniach Przeglądu Oponiarskiego prezentowaliśmy możliwości współpracy serwisów ogumienia ze służbami mundurowymi, takimi jak: wojsko, policja, czy Państwowa Straż Pożarna. Naszymi klientami mogą być także leśnicy.
Od razu zaznaczmy, że chodzi o ogumienie osobowe, bo samochodów ciężarowych Lasy Państwowe nie posiadają. Ciężarówki wywożące drewno z lasów należą do firm świadczących usługi na zlecenie kupującego drewno. Z poszczególnymi nadleśnictwami, najlepiej niedaleko naszego warsztatu, trzeba dogadywać się indywidualnie proponując opony, ich wymianę, wyważenie, naprawy.
Siedziba nadleśnictwa Stare Jabłonki, między Olsztynem a Ostródą
- Nie mamy wewnętrznych przepisów dotyczących opon w służbowych samochodach - informuje Anna Malinowska, rzecznik prasowy Lasów Państwowych. - Posiadamy auta terenowe i osobowe. Serwisowanie odbywa się na zewnątrz, w specjalistycznych serwisach.
Cena i jakość
Jak to wygląda, sprawdziliśmy na przykładzie Nadleśnictwa Stare Jabłonki w województwie warmińsko-mazurskim. Nadleśnictwo ma kilka aut osobowych i uterenowionych. To zdecydowanie za mała liczba, aby prowadzić własny warsztat mechaniczny, o oponiarskim już nie wspominając. Opony i usługi, w tym naprawy, są kupowane na lokalnym rynku. Nadleśnictwa nie łączy z serwisami żadna umowa, decydują warunki transakcji, również dostępność towaru. Wpierw, tak jak wielu klientów, leśnicy prowadzą rozeznanie rynku, między innymi przez internet.
- Bierzemy pod uwagę cenę, kupujemy tam, gdzie taniej, ale w przypadku zakupów ważna dla nas jest także jakość opon - mówi Wiesław Koper, sekretarz nadleśnictwa. - W naszych samochodach sprawdziły się Bridgestone i Michelin i takie kupujemy. Opony tych marek nie sprawiają żadnych kłopotów. Zapominamy, że mamy ogumienie. Bieżnik nie musi być typowo terenowy, samochody jeżdżą również po utwardzonych drogach.
Volkswagen Caddy na Bridgestone’ach i alufelgach
Z internetowych transakcji nadleśnictwo nie korzysta. Ewentualny zysk byłby niewielki, a przecież opony i tak trzeba gdzieś zamontować. Nabywając ogumienie w serwisach, nie ma problemu z ewentualnymi roszczeniami gwarancyjnymi, gdyby coś się działo.
Przebiegi w lasach nie są duże, opony zmienia się na nowe częściej z powodu wieku (pięć-sześć lat) niż zużycia. Drogi na terenie nadleśnictwa, również szutrowe, znajdują się przeważnie w dobrym stanie, więc nie zachodzi niebezpieczeństwo częstych uszkodzeń ogumienia.
Tylko opony
Nadleśnictwo dysponuje kompletami kół z oponami letnimi i zimowymi, wówczas opony i felgi przy sezonowej wymianie nie są narażone na uszkodzenia. Zimówki są na obręczach stalowych, letnie na aluminiowych. Z przechowalni nadleśnictwo nie korzysta, przechowuje koła we własnych obiektach.
Nie są stosowane używane i bieżnikowane - kwestia bezpieczeństwa. Na żadne inne usługi do serwisów ogumienia nadleśnictwo nie jeździ, przykładowo serwis klimatyzacji jest wykonywany w autoryzowanych stacjach obsługi samochodów.
I jeszcze dwa przykłady z Nadleśnictwa Stare Jabłonki. Volkswagen Caddy 2.0 TDI w osobowej wersji miał opony Bridgestone Turanza ER300, w rozmiarze 205/55 R16 94H. Subaru Forester 2.0 był „obuty” w Bridgestone, tym razem Dueler H/T 687, o rozmiarze 215/65 R16 98V M+S.
Tekst i zdjęcia: Jacek Dobkowski