2016-07-18

Akumulator w upale

 

Powrót z wakacji. Na parkingu przy hotelu lub lotnisku czeka samochód. Pakujesz bagaże, przekręcasz kluczyk w stacyjce… I nic. Samochód stoi. Akumulator nie działa. Czy wystarczy kilka dni postoju, żeby się rozładował? Jeśli stał w pełnym słońcu, w piekielnym upale, to tak. Powszechnie uważa się, że najtrudniejszy czas dla akumulatora to sezon zimowy, tymczasem upały szkodzą mu dużo bardziej.

Dlaczego akumulator nie lubi lata?

O ile w czasie siarczystych mrozów znacznie spada sprawność akumulatorów, o tyle podczas wysokich temperatur dochodzi do jeszcze bardziej zgubnego zjawiska, jakim jest samorozładowanie. O skrajnie mroźne warunki w naszej strefie klimatycznej jest coraz trudniej nawet zimą, tymczasem lato potrafi być naprawdę gorące. Niestety, samorozładowanie to zjawisko naturalne i silnie uzależnione od temperatury otoczenia. Akumulatory narażone na wysokie temperatury wymagają częstszego ładowania podczas składowania i użytkowania (głównie podczas dłuższego postoju samochodu) w celu zapewnienia ich sprawności. Wystarczy bowiem zostawić samochód na kilka dni w mocno nasłonecznionym miejscu, by temperatura 30°C stworzyła pod nagrzaną maską iście piekielne warunki dla wspomnianego urządzenia.

Ochrona przed słońcem

Co zatem należy zrobić, aby uniknąć przykrych niespodzianek? - Przede wszystkim powinniśmy kontrolować napięcie akumulatora - powiedział Krzysztof Najder, kierownik marketingu produktu w Exide Technologies S.A. - To standardowa czynność, którą radzi się wykonywać także zimą. Niestety wielu kierowców nie stosuje się do tych zaleceń. Tymczasem wystarczy poświęcić dwie minuty na kontrolę akumulatora, przynajmniej przed wyjazdem w trasę lub przed uruchomieniem samochodu po dłuższym wakacyjnym postoju. To pozwoli wykryć ewentualne, zbliżające się lub istniejące rozładowanie akumulatora. Napięcie w pełni naładowanego akumulatora wynosi 12,6 V, jeśli woltomierz, przy pomocy którego możemy wykonać pomiar, wskazuje napięcie poniżej 12,4 V, oznacza to, że akumulator zaczyna się rozładowywać. Woltomierz to naprawdę przydatne narzędzie, w dodatku niedrogie - to wydatek rzędu kilku złotych.

Jednak nawet chroniony przed upałem, lecz pozostawiony na dłuższy czas (np. na czas urlopu) w postoju samochód może nie odpalić. W takiej sytuacji warto sprawdzić upływność prądu w samochodzie. - Auto, nawet gdy jest wyłączone i zamknięte, pobiera pewną ilość energii z akumulatora, np. na podtrzymanie alarmu i pamięci sterowników - wyjaśnił K. Najder. - Parametr ten opisuje się właśnie jako „upływność prądu”. Obowiązuje tu wartość orientacyjna, tj. poniżej 80 mA. Często jednak zdarza się, że uszkodzone radio - czy jakikolwiek inny odbiornik w samochodzie - pobiera znacznie więcej energii niż powinien, co bardzo często kończy się rozładowaniem akumulatora. Pomiar upływności prądu można wykonać u niemal każdego mechanika, trwa zaledwie kilka minut. Warto sprawdzić i wyeliminować ewentualne „odchylenia od normy” jeszcze przed wyjazdem na urlop, aby zabezpieczyć się przed przykrą niespodzianką po powrocie.

Ostatnia deska ratunku

Dzięki opisanym sposobom możemy znacząco zmniejszyć ryzyko, że nasz akumulator ulegnie samorozładowaniu podczas urlopu. Czasami jednak, mimo przedsięwzięcia środków zapobiegawczych, urządzenie z różnych powodów i tak odmawia posłuszeństwa. Dlatego podczas wymiany akumulatora na nowszy model warto pomyśleć o wyborze takiego, który jest objęty odpowiednim zabezpieczeniem przed nagłą awarią, czyli takiego z pakietem Assistance. Do niektórych dostępnych na rynku produktów (np. Exide Premium lub Centra Futura) producenci oferują taki bonus w standardzie. Dzięki temu w przypadku np. nagłego rozładowania akumulatora, kierowca może zadzwonić do sieci serwisowej, której przedstawiciele przyjadą, aby uruchomić samochód. Usługa ta jest bezpłatna.

Przydatne narzędzie na każdy sezon

Nie tylko osoby planujące wakacyjny wyjazd na kemping docenią pomoc inteligentnego prostownika, który jest także doskonałym narzędziem do mierzenia napięcia, a więc „wykrywaczem” wszelkich stanów niedoładowania. Starsze urządzenia tego typu wymagały regularnego nadzoru podczas pracy, aby uniknąć przeładowania akumulatora. Działanie nowoczesnych prostowników polega na tym, że po wskazaniu rodzaju ładowanego akumulatora i jego pojemności prostownik sam dobiera prąd i czas ładowania, sam przerywa także ładowanie w odpowiednim momencie, dzięki czemu nie musimy nieustannie kontrolować jego pracy.

(ik)

Źródło i graf. Nonoproblemo

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń