Redaktor Krzysztof Krusiński,
Po lekturze Pańskiego artykułu w Przeglądzie Oponiarskim, z czerwca 2016 6/135, pod tytułem „Tanie opony na lato”, przyznam iż pozostał mi pewien niesmak i poczucie nierzetelności w przedstawionych opiniach. Należy zadać pytanie, czy jest to artykuł sponsorowany, lecz nie doczytałem takiej adnotacji, więc zakładam, iż nie jest i z założenia miał być obiektywny, a przede wszystkim stanowić źródło rzetelnej wiedzy dla potencjalnego klienta?
Na szczęście w branży oponiarskiej jestem już nieco ponad 30 lat i jak to się ładnie mówi z niejednego pieca jadłem chleb, gdyż w przeciwnym razie byłbym za zamknięciem wszystkich bieżnikowni w kraju i wycofaniem opon bieżnikowanych z rynku, po przeczytaniu Pańskiego artykułu!
Na szczęście rynek ma się dobrze, klienci są zadowoleni zarówno z jakości, jak i z ceny towaru, proszę przeczytać opinię z Allegro bądź strony internetowej naszego sklepu, odnośnik poniżej.
Tak zgadzam się z Panem, iż opona bieżnikowana nie jest oponą nową, co jest logiczne, natomiast zdecydowanie nie ustępuje chińskiej bądź broń Panie Boże używanej (to jest dopiero chęć ryzyka lub zupełny brak wiedzy, mam na myśli użytkowników). Śmiało mogę stwierdzić, iż opona bieżnikowana przewyższa opony europejskie niskobudżetowe oraz chińskie.
Dodam, iż nasza firma nie przyjmuje karkasa z tych firm.
Może czas, aby się bliżej przedstawić, Zakład bieżnikowania opon Gold-Gum Leszek Godlewski, na rynku od 1983, być może dłużej niż Pan zajmuje się branżą?
W swoim artykule porusza Pan problem wyważania opon bieżnikowanych, pisząc iż jest je trudno wyważyć są nadsterowne i że są starymi wzorami znanych marek.
Pozwoli Pan, że się do tego odniosę, produkowane przez nas opony wyważają się w granicach 20-40 g, co uważam za świetny wynik. Opony są wyważane wstępnie już w procesie produkcyjnym. Opony przed sprzedażą parowane są pod względem twardości boków, samochód prowadzi się równo, zachowując komfort jazdy.
Jeżeli chodzi o bieżniki... Tak, część wzorów jest stara, ale wynika to z tego, iż cieszą się one dużym zainteresowaniem klientów, którzy mając wybór pomiędzy starym bieżnikiem a nowym wzorem (które także wprowadzamy na rynek), wybierają sprawdzone i znane im wzory!
Z ciekawostek mogę dodać, iż zdarzają się sytuacje, kiedy klienci zostawiają nam nowe opony europejskich firm i chińskich, a zakładają nasze!
I jeszcze jedna ciekawostka - na zimowych oponach naszej firmy, jako jedyny wjechałem VW Passatem, bez kolców na najwyższą półkę zimą. Czy to o niczym nie świadczy?! Takich przykładów mogę podać wiele, ale nie w tym rzecz.
Wrzucił nas Pan wszystkich do jednego worka z firmą, którą wziął Pan za naszego przedstawiciela, dla rzetelności artykułu powinien Pan sprawdzić opony co najmniej paru firm. Czy test jednej firmy, produkującej nowe opony, stanowi opinię jakości dla wszystkich opon nowych, innych firm?!
Opinia, którą Panu przedstawiamy nie jest histerią jakiegoś jednego producenta, tylko całej naszej branży. Spotykamy się na co dzień z klientami detalicznymi, hurtowymi, jak i kolegami z branży i dokładnie wiemy, jak to wszystko wygląda, a niestety artykuł absolutnie nie jest obiektywny. Proszę o ponowne zgłębienie tematu i sprostowanie artykułu, gdyż dzwonią do nas klienci i są zdziwieni Pana opinią, w naszej ocenie mało rzetelną.
Z poważaniem
Leszek Godlewski
Firma Gold-Gum
* * *
Szanowny Panie,
W związku z listem, chciałbym Panu w kilku słowach odpowiedzieć na przedstawione w nim zarzuty.
Jeżeli jest Pan na bieżąco z naszym magazynem, a mniemam, iż tak, chciałbym Panu wytłumaczyć, iż test opon, o którym pisaliśmy, jest jednym z wielu przez nas prezentowanych. I podobnie jak w poprzednich numerach, gdzie opony testują ADAC, GTU, czy magazyn Auto Bild lub inne, przedstawiamy wyniki przeprowadzone przez te organizacje. Tak też było w tym przypadku. W pierwszym akapicie jest wyraźnie napisane, że test przeprowadzili dziennikarze tygodnika Motor i to oni uzyskali takie, a nie inne wyniki.
Ponadto proszę zwrócić uwagę, że wyraźnie podana jest marka bieżnikowanej opony. I nigdzie nie widzę tego „wrzucenia do jednego wora”, o którym Pan pisze. Być może, gdyby wzięli do testu Wasze opony, wynik byłby inny (może lepszy?!). Jednak nie ma tu niczego, czym można odzwierciedlić całą branżę. Wszystkie uzyskane przez nich wyniki odnoszą się do konkretnego modelu, a nie do wszystkich opon bieżnikowanych. W takim samym sensie, o którym Pan pisze, czyli wrzucania do jednego wora, dziennikarze mogliby wziąć do testu oponę chińską „no name”, która wypadłaby jeszcze gorzej. Mogliby także wziąć najlepszą chińską, która byłaby lepsza od europejskiej. I też byśmy wówczas nie mogli mówić o odzwierciedleniu całej „marki chińskiej”.
Co do akapitu „bieżnikowane”, to nie widzę w nim nic, co w jakikolwiek sposób mijałoby się z prawdą. Opony bieżnikowane trudno wyważyć - w każdym miesiącu spotykam się z wieloma ludźmi z branży, w tym z serwisantami, i żaden z nich nie wykazuje huraoptymizmu przy ich wyważaniu, a średnie gramatury są znacznie wyższe niż podane przez Pana. Nie twierdzę, że nie jest tak, jak Pan napisał i że Państwa opony są znacznie lepsze. Bardzo mnie to cieszy i świadczyć może tylko o dobrej jakości Państwa produktów. Jednak ogólna opinia na temat wyważania opon bieżnikowanych jest taka, jaką przedstawiliśmy.
Jeśli chodzi o stare wzory bieżnika, to nie jest to zdanie w żaden sposób nacechowane negatywnie. Tym bardziej, że użyte zostało sformułowanie „najczęściej używane są stare wzory bieżnika”, co nie wyklucza, że w części takich opon są wzory nowe.
Mam nadzieję, że choć trochę rozwiałem Pana wątpliwości, co do rzetelności mojego artykułu.
Z poważaniem
Krzysztof Krusiński Przegląd Oponiarski