Otwierając stronę internetową firmy Vegas Opony Przemysłowe, jej klienci byli zaskakiwani w maju i czerwcu przekierowaniami na strony erotyczne. W związku z tym poniektórzy dowcipnisie dworowali sobie, że zakład oponiarski w niewielkim Strzałkowie albo diametralnie zmienił profil, albo też zdywersyfikował swoje usługi. - A może - chichotano jeszcze - właściciele serwisu postanowili zrobić promocyjny użytek z kojarzonej w Polsce z rozrywkami w amerykańskim Las Vegas nazwy swojej firmy?
Właścicielom oponiarskiego Vegas nie było jednak wcale do śmiechu. Gdy na początku maja br. przyszli do pracy po wydłużonym weekendzie, nie mogli otworzyć strony internetowej, nie mieli dostępu do poczty ani do systemu przechowywania danych firmowych.
- Wszystko wykosili nam hakerzy, a nasz informatyk trafnie przewidział, że powrót do stanu sprzed ataku „trochę” potrwa - powiedział nam na początku czerwca Jan Pluta, współwłaściciel zaatakowanego przez hakerów serwisu oponiarskiego. - Po przywróceniu dostępu do danych oraz strony „www” okazało się, że zamiast informacji o firmie w jej witrynie ukazują się zdjęcia nagich dziewczyn. Robiąc dobre miny do złej gry, pocieszaliśmy się wtedy jedynie myślą, że nasza strona była aż tak interesująca i tak często odwiedzana, że wzbudziła zainteresowanie hakerów.
Sytuacja była bardzo nieciekawa, jednak nie beznadziejna. Jakby na osłodę zauważono bowiem, iż przekierowania następują po bezpośrednim wyborze strony www.vegas-otr.pl, ale są do uniknięcia przy klikaniu na ten sam adres, jeśli jest on wizytówką w witrynie innej firmy, np. Oponeo, Panorama firm itp.
- Nie rozwiązuje to jednak naszego podstawowego problemu. Większość osób, które wchodzą na naszą stronę to stali lub potencjalni klienci, którym hakerzy utrudniają dotarcie do nas. To m.in. osoby, dla których zamieszczamy fajne materiały o naszych profesjonalnych naprawach, także o dostrzeżonych przez nas na oponach, dziwnych, amatorskich sposobach ich wcześniejszych remontów. Tymczasem nie każdy z internautów wpada przecież na to, że można dotrzeć do celu okrężną drogą - żalił się nasz rozmówca.
Aby ostatecznie rozwiązać cały problem, właściciele Vegas zdecydowali się na zmianę serwera internetowego i jego operatora. W połowie czerwca, gdy przekazywałem ten tekst do druku witryna www.vegas-otr.pl funkcjonowała już normalnie. Ja zaś zastanawiam się, kto i dlaczego zdecydował się pobawić właśnie kosztem tej firmy oponiarskiej.
- Czy inspiracją do przekierowań była prosząca się o to nazwa serwisu? Czy witrynę internetową serwisu tak kiepsko chroniono, że była „kuszącym łupem”? A może doczekaliśmy się czasów tak różowych, że erotyka stała się narzędziem działań zawistnej konkurencji?
Jakkolwiek było, Panie i Panowie, starajmy się w ogóle nikomu nie podpadać, co - jak znam życie - jest tylko pobożnym westchnieniem.
Rajmund Kowalski