W BRANŻY: Apel o rozwagę

Ważny głos w dyskusji o relacjach producenci - dystrybutorzy

 

Do naszej redakcji docierają sygnały, że wielcy producenci w ogóle nie liczą się ze zdaniem dystrybutorów i to nawet tych największych na rynku. Twierdzą oni, że koncerny oponiarskie nastawione są jedynie na jak największą sprzedaż, jak największej ilości opon. Nikogo nie obchodzi, jak się to zrobi, z jakim skutkiem i czy przypadkiem nie doprowadzi to do minimalizacji marż uzyskiwanych ze sprzedaży opon.

- W ostatnich kilku latach wszyscy byliśmy świadkami upadłości kilku dużych hurtowni - informuje Wiesław Ptaszek, prezes firmy Handlopex S.A., czyli największej hurtowni opon w Polsce. - Ciężko mi o tym mówić, ale producenci działają w ostatnich latach jakby nie dostrzegali tego problemu. Sprzedać jak najwięcej za wszelką cenę dystrybutorom, to dla nich najważniejsza sprawa. Mówią tylko bierzcie, bierzcie i... o nic się nie martwcie. Jednak ja się martwię, bo muszę rozprowadzić ten towar, znaleźć na niego nabywców w postaci serwisów. Jeśli serwisy nie znajdą nabywców wśród kierowców, to ja także nie dostanę spodziewanych pieniędzy. Tym samym nie będę mógł zapłacić producentom. Sprzedawać za wszelką cenę, bez marży przynoszącej chociaż minimalny zysk, to działanie bez sensu. Przecież nie da się tak racjonalnie funkcjonować. Każdy przedsiębiorca powinien osiągnąć jakiś zysk, żeby mieć na dalszy rozwój swojej firmy. Nie mówię już o pieniądzach na wypłaty dla pracowników, podatki, ZUS. To jest warunek sine qua non, czyli taki bez którego daleko się w biznesie nie ujedzie.

W opinii prezesa Handlopeksu nikt już nie patrzy na budowę wizerunku poszczególnych marek, na budowanie dobrych relacji z serwisami, na budowanie jakiekolwiek polityki marżowej. Ciągłe obniżanie cen, marż prowadzi do niszczenia rynku. Taka sytuacja prowadzi do zaburzenia relacji pomiędzy wszystkimi trzema ogniwami, tzn. producentami, hurtowniami i serwisami. Zadowoleni z takiego obrotu sprawy mogą być jedynie klienci ostateczni, czyli kierowcy.

- Rozwiązanie jest w rękach producentów. Oni powinni zdecydować jakie wyjście z tej sytuacji zaproponować wszystkim graczom na rynku - podkreśla prezes Handlopeksu. - Przecież nie może tak być, że ludzie nie myślą w ogóle o przyszłości, co będą robili na 2, 5 10 lat. Żyją od sezonu do sezonu, nie inwestują w nowoczesne maszyny, technologie, szkolenia pracowników, bo po prostu nie mają z czego. A my musimy inwestować w logistykę, czyli magazyny i samochody, systemy informatyczne, szkolenia. Przecież to wszystko nie bierze się z powietrza.

Mam nadzieję, iż jest to pierwszy z ważnych dla oponiarzy głosów w dyskusji o przyszłości całej branży. Nie chcemy chyba - tak sądzę, że dotyczy to także producentów - wylać przysłowiowego dziecka z kąpielą. Zapraszam wszystkich - czyli dostawców, hurtowników i serwisantów do dyskusji na powyższy temat.

Sławomir Górzyński

Zobacz cały numer PO 7-8/136 (Lipiec-Sierpień 2016)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2025 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń