OPINIE: Sonda "Przeglądu"
|
Jak często Państwo i pracownicy Państwa serwisów biorą udział w szkoleniach w zakresie napraw opon ciężarowych oraz wielkogabarytowych? W jakim stopniu takie szkolenia są dla firm opłacalne? |
Jan Pluta, firma Vegas Opony, Strzałków:
- Szkolić siebie i pracowników, zresztą nie tylko w naprawach ciężarówek i OTR-ów, zawsze warto. Przez cały czas w branży dzieje się coś nowego. Powstają nowe maszyny, nowe możliwości techniczne i technologiczne. Aby z tych zmian jak najefektywniej korzystać, trzeba jak najwięcej wiedzieć i potrafić. My dokształcamy się sukcesywnie, sprawdzając światowe trendy, podglądając co robią inni, będąc w stałym kontakcie z dystrybutorami i promotorami stosowanych w naprawach ogumienia technologii, a szczególnie w technologii Tap Rap, uczestnicząc w spotkaniach, kursach szkoleniowych. Szkolenie jest dla nas jednym z pomysłów na zarabianie pieniędzy. Chcemy być jak najlepsi w usługach, aby klienci, którzy z nich skorzystali, chcieli do nas przyjeżdżać również w przyszłości. Założenie to sprawdza się w wysokim stopniu. Podstawowymi źródłami naszych dochodów są bowiem zlecenia od stałych klientów.
Łukasz Gutkowski, Wulkanizacja Łukasz Gutkowski, Borysław:
- Nie szkolimy się zbyt często. Przed naszą rozmową uzmysłowiło mi to obejrzenie „Serwisu na żywo” Przeglądu Oponiarskiego podczas tegorocznych targów Autostrada Polska. Obserwując takie pokazy, raptem dostrzega się własne braki, które na co dzień uchodzą naszej uwadze. W takich okolicznościach łatwiej o refleksje o tym, że to i owo należy poprawić lub udoskonalić, że najprostszym i najlepszym sposobem na to są specjalistyczne szkolenia. Jako wykonawcy usług sporo wiemy o wulkanizacji przy wykorzystaniu Vulkstara, natomiast bardzo niewiele, jeśli chodzi o naprawy w technologii Tap Rap, których elementy i efekty pokazano na stoisku „Przeglądu”. Niemniej, na razie powinniśmy przede wszystkim poszerzyć i doskonalić swoje usługi łatwiejszymi, tradycyjnymi metodami. Metoda Tap Rap niewątpliwie kusi. Nie jesteśmy jednak jeszcze firmą na tyle rozwiniętą, aby ją wdrożyć. Niemniej, po raz drugi w ciągu ostatnich kilku lat przekonałem się o dużych możliwościach, które daje oponiarzom ta technologia.
Adam Działach, Otracom, Tarnowskie Góry:
- Nasza oferta obejmuje pełny zakres usług oponiarskich. Remontujemy ogumienie metodami Tip Top i Tap Rap. W przypadku napraw „na gorąco” korzystamy z Termopresu, lecz gdy kończą się możliwości jego zastosowania, posługujemy się Monafleksem. Aby dobrze radzić sobie z obu technologiami, uczestniczyliśmy zarówno w szkoleniach organizowanych przez Tip-Topol w Pobiedziskach, jak i przez Lewor w Andrespolu. Dla prawidłowego wykonawstwa usług wulkanizacyjnych bardzo liczą się doświadczenie w zawodzie i wypływające zeń wnioski. W tym sensie moim osobistym szkoleniem było bodajże 12 lat świadczenia różnych usług oponiarskich. Z myślą o zawodowej przyszłości naszych pracowników i, oczywiście, w interesie firmy planujemy natomiast wysłanie trzech osób na kursy w zakresie stosowania obu wspomnianych technologii.
Marek Maniak, Naprawa Pojazdów Samochodowych, Jaworznia:
- Jesteśmy firmą nową i zamierzamy dopiero rozwinąć skrzydła. Dążenie to wiążę z planowanym powrotem syna z zagranicy. Pragnę po prostu, aby właśnie on zajął się poprowadzeniem tego biznesu. Obecnie zakres działalności firmy obejmuje usługi blacharskie, lakiernicze oraz naprawy i wymiany opon. W ramach oponiarskiej części usług na razie proponujemy tylko obsługę aut osobowych i dostawczych. Docelowo chcemy jednak zajmować się także ciężarówkami i oponami wielkogabarytowymi. W sytuacji, w której się obecnie znajdujemy oraz w kontekście planów na przyszłość, szkolenia, i to w różnych dziedzinach, są nam niewątpliwie potrzebne. Na bieżąco skupimy się na tych, które pomogą udoskonalić teraźniejszą działalność. Nauczenie się i wdrożenie napraw „ciężarówek” oraz opon wielkogabarytowych jest natomiast kwestią dalszej przyszłości.
Wiesław Smrek, Autotechnika, Oświęcim:
- W naszej firmie takie szkolenia odbywają się mniej więcej w odstępach rocznych. Spotykając się z ekspertami, którzy pilotowali nasze wdrożenia wprowadzonej w Polsce przez Lewor technologii Tap Rap, omawiamy plusy i minusy naszej wulkanizacji „na gorąco” w okresie od poprzedniego spotkania. W wyniku prowadzonych rozmów porządkujemy to, co zostało pozytywnie ugruntowane. Ustalamy również, co musimy poprawić lub w ogóle zmienić, aby było lepiej, i w jaki sposób to zrobić. Do skutków dorocznych szkoleń należy więc i wyjaśnienie istniejących wątpliwości, i ustalenie zadań, których realizację podsumujemy za rok. Jako szef firmy, która konsekwentnie sprzedaje opony bieżnikowane, staram się także podążać za zmianami w technologii ich produkcji. Przyglądam się tej części naszej branży możliwie z różnych stron, w tym podczas wizyt w mieleckiej bieżnikowni naszego dostawcy - firmy Geyer-Hosaja.
Bartłomiej Baor, Wulkanizacja B. Baor, Piotrków Trybunalski:
- Od dwóch lat z powodzeniem naprawiam „na gorąco” opony rolnicze, budowlane i przemysłowe, a od czasu do czasu także OTR-y. Nigdy nie korzystałem jednak ze szkoleń specjalistycznych. Zanim wziąłem się do tych trudnych napraw, zgromadziłem po prostu sporo wiedzy i osobistych doświadczeń w obsłudze i naprawie całych kół oraz samych opon. Tajniki wulkanizacji „na gorąco” zgłębiałem przede wszystkim dzięki pomocy starszych stażem kolegów, którzy tradycyjnie stosowane w Polsce metody znają od 20 lat, technologię Tap Rap od kilku lat i - co najważniejsze - chętnie dzielą się ze mną swoją wiedzą i doświadczeniami. W wyniku rozmów z tymi profesjonalistami i własnych dociekań stosuję teraz u siebie m. in. metodę włoską, posługując się przekonstruowanym na własny użytek Vulkstarem. Nie oznacza to jednak, że w przyszłości nie wezmę udziału w szkoleniach, których dotyczy ta sonda. W swoich planach mam obsługę coraz to większych opon, a to będzie oznaczać moje nowe potrzeby .
Sondę przeprowadził: Rajmund Kowalski
