FELIETON: PAX - gorący kartofel

Na marginesie rozerwanej opony PAX w opancerzonym BMW 7

 

Opony PAX stały się po incydencie z autem prezydenta Andrzeja Dudy gorącym ziemniakiem w naszej branży. Nikt nie chce się do nich przyznać.

- Stanowczo zaprzeczam, opony PAX nie są stosowane w naszych samochodach - usłyszałem od Piotr Stefańskiego, sprzedawcy z Rolls-Royce Motor Car Warszawa, czyli jedynego w naszym kraju salonu tej szalenie ekskluzywnej marki z Wysp Brytyjskich. Zaraz potem P. Stefański wyjaśnił, że PAX-y, owszem, były w Phantomie, ale ten model wyszedł z produkcji. A jakie koła i opony otrzyma następca, jeszcze nie wiadomo.

Rzecznicy Audi, BMW i Mercedesa nie odpowiedzieli na maile dotyczące PAX-u. Z reguły odpisują do naszej redakcji, tym razem - cisza.

W polskim Michelin pragnąłem uzyskać kilka danych o PAX-ie, wielkości produkcji itp. Nadeszły mailem skąpe wieści. Dowiedziałem się, że PAX-y nie są w Polsce ani produkowane, ani sprzedawane.

Niektórzy właściciele serwisów ogumienia są przygotowani do obsługi PAX-ów, ale nie chcą o tym wypowiadać się pod swoim nazwiskiem, tym bardziej o przyczynach wypadnięcia opancerzonego BMW z autostrady. Generalnie klient z PAX-em trafia się sporadycznie. Obsługa wymaga montażownicy z odpowiednią przystawką, specjalnymi łyżkami itd. Oprócz sprzętu potrzeba jeszcze wykwalifikowanych ludzi. Żeby pracownicy sprawnie poradzili sobie z kołem klienta, powinni co pewien czas ćwiczyć.

Może używane?

Okazuje się, że są w Polsce ludzie oferujący używane PAX-y. Na bardzo popularnym portalu aukcyjnym można odszukać 20-30 ogłoszeń z kołami, oponami, a nawet samymi obręczami PAX. Oczywiście, żaden z prywatnych importerów nie wspomina, że obsługa takiego koła jest kilka razy droższa niż tradycyjnego. Wobec tysięcy oferowanych, zwykłych opon do samochodów osobowych, te kilkanaście czy kilkadziesiąt PAX-ów stanowi jedynie ciekawostkę.

Co w okolicy Sejn?

Pierwszy kontakt w PAX-em miałem w 1999 roku, podczas dziennikarskiej prezentacji w Clermont-Ferrand i na torze testowym w Ladoux. Pamiętam, jakie ciepłe, miękkie i nierozerwane były boki opony PAX w BMW serii 5 po szybkiej przejażdżce po torze, bez powietrza. Opona nie spadła z obręczy, normalna guma bez ciśnienia na pewno by się zsunęła. Francuscy gospodarze zachwalali konstrukcję opony i asymetrycznej obręczy.

Moim zdaniem, właśnie ta odmienność od konwencjonalnego koła stała się przyczyną nikłej popularności systemu PAX. Oponiarskie serwisy w razie zejścia powietrza miały wymieniać całe koła, taki był wtedy pomysł. Zapytałem wówczas, jak to sobie wyobrażają, gdy komuś zejdzie powietrza z PAX-a, na przykład w rejonie Sejn (z całym szacunkiem dla tego miasta). Załóżmy, że PAX będzie już w miarę rozpowszechniony - czy wulkanizator w takiej okolicy będzie akurat miał na stanie koło z odpowiednim rozmiarem opony, nie wspominając już o wzorze obręczy? Odpowiedź, że PAX w awaryjnej sytuacji służy do dojazdu do warsztatu, w celu wymiany koła, za bardzo mnie nie przekonała. Fakt, zasięg po złapaniu „gumy” na PAX-ie jest duży, w granicach 200 km. Oczywiście, w praktyce w Polsce dochodziłoby do wymiany samej opony.

Tekst: Jacek Dobkowski

Zobacz cały numer PO 6/135 (Czerwiec 2016)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń