Przez wiele lat ZUS unieważniał legalnie zawarte umowy o pracę, wprowadzał także zmiany w wysokości wynagrodzenia ustalonego między pracodawcą a pracownikiem. Czy ZUS działał legalnie? Jak informuje portal Pox.pl, sprawa już jakiś czas temu trafiła do Trybunału Konstytucyjnego.
Ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych od wielu lat daje ZUS-owi prawo do podejmowania licznych działań, które w gospodarce wolnorynkowej mogą jawić się jako wynaturzenie normalnych rynkowych relacji i budzić nienajlepsze skojarzenia z uprawnieniami urzędników. Chodzi o daną ZUS-owi możliwość kwestionowania dowolnych umów zawartych między dwoma legalnie działającymi podmiotami.
Z jednej strony ZUS ma prawo do kwestionowania umów cywilno-prawnych, z którego nagminnie korzysta, przekwalifikowując umowy zlecenia na umowy o pracę. Dzięki takiemu zabiegowi, ZUS zmusza bowiem pracodawców do płacenia wyższych składek - tym samym Zakład zwiększa swoje przychody.
Z drugiej strony ZUS potrafi jednak unieważnić lub istotnie zmienić umowę o pracę, z czego również czerpie korzyści. W tym przypadku chodzi o ograniczenie kosztów. Większość przypadków unieważniania umów o pracę przez ZUS mają miejsce wówczas, gdy osoba ubezpieczona występuje o wypłatę przysługujących jej świadczeń (chorobowych czy też macierzyńskich). Stwierdzenie nieważności umowy pozwala ZUS-owi na zakwestionowanie prawa do ubezpieczenia i w konsekwencji do odmowy wypłaty przysługującego pracownikowi zasiłku.
ZUS ingeruje również w kwestie wysokości wynagrodzenia - w tym celu wykorzystuje przepisy ustawy, wstecznie weryfikując i zmieniając wysokość pensji pracowników zatrudnionych w prywatnych firmach. Dla urzędnika nie ma przy tym znaczenia, że umowa była legalna, składki były opłacane, a pracownik wykonywał wszystkie zadania wynikające z umowy.
Ingerowanie w relacje między pracodawcą a pracownikiem stało się dla ZUS praktyką powszechną. Po wielu latach, jeden z sądów okręgowych w końcu skierował pytanie prawne w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem sędziów Sądu Okręgowego w Częstochowie przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, dające ZUS-owi prawo do zmieniania wolnorynkowych umów, są niezgodne z Konstytucją.
Częstochowski sąd skierował pytanie prawne do Trybunału po tym, jak ZUS zaczął nagminnie kwestionować wysokość wynagrodzenia pracowników zatrudnionych na umowach o pracę w prywatnych firmach. Co ciekawe, wszystkie próby urzędowego obniżenia pracowniczych pensji miały miejsce w momencie, gdy pracownik taki występował o wypłatę zasiłku chorobowego. ZUS, dążąc do obniżenia wysokości świadczenia, w każdej takiej sytuacji próbował administracyjnie obniżyć wysokość wynagrodzenia z datą wsteczną. Tym samym ZUS, nie będąc stroną umowy, uzurpował sobie prawo do ustalenia "właściwego" poziomu wynagrodzenia. Według częstochowskiego sądu, przepisy przyznające ZUS-owi prawo do weryfikacji wysokości rynkowo ustalonego wynagrodzenia są sprzeczne z zasadami państwa prawa.
Fakt, że sprawa trafiła do Trybunału może cieszyć organizacje zrzeszające przedsiębiorców, dla których kwestią oczywistą jest, iż żaden zewnętrzny podmiot nie ma prawa ingerować w stosunki między pracodawcą a pracownikiem. To firma bowiem wypracowuje przychód, którym dzieli się z pracownikiem, w zależności od ilości włożonej przez niego pracy. Dlaczego zatem o wysokości wynagrodzenia miałby decydować urzędnik, który nie ma pojęcia o biznesie, a tym bardziej o rynkowym poziomie płac? Według pracodawców, ustalanie pensji w prywatnych firmach przez państwowego urzędnika jest rażącym pogwałceniem zasady swobody umów.
Dobrze, że taki wniosek w końcu wpłynął do Trybunału, jednak biorąc pod uwagę, że proceder stosowany jest od wielu lat, wydaje się, że nastąpiło to dość późno. Warto jednak dodać, że w tej kwestii wypowiedział się w przeszłości Sąd Najwyższy (Sygn. akt II UZP 1/10). Wtedy sprawa dotyczyła osób prowadzących działalność gospodarczą. Sąd Najwyższy stwierdził wówczas, że ZUS nie ma prawa kwestionować podstawy wymiaru składek:
"Kwestionowanie przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych zadeklarowanej (...) podstawy wymiaru składek (...) nie jest możliwe. (...)
Ubezpieczona ma prawną możliwość podwyższenia podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie, wobec czego taka czynność jest legalna i nie może być kwestionowana. Zakład ma zaś obowiązek wypłacać świadczenie w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru zasiłku, czyli kwoty deklarowanej (...), a przepisy ustawy nie dopuszczają w tym zakresie żadnej uznaniowości."
Jednak w praktyce wyrok Sądu Najwyższego nie powstrzymał ZUS-u od kwestionowania rynkowych wynagrodzeń, a urzędnikom wciąż wydaje się, że są nieomylni. Stosowanie tej nagannej urzędniczej praktyki mogłoby zatem ostatecznie powstrzymać dopiero uznanie przepisów ustawy za niezgodne z Konstytucją. Niewiadomo jednak, kiedy Trybunał Konstytucyjny zajmie się tą sprawą. Pytanie prawne wpłynęło bowiem to Trybunału już rok temu i jak na razie nie podjęto w tej kwestii działań.
Zgodnie z nową ustawą o TK, Trybunał powinien rozpatrywać wnioski zgodnie z kolejnością ich wpłynięcia. W praktyce jednak, ten sam Trybunał uznał nową ustawę o Trybunale za niekonstytucyjną i nie zamierza stosować się do jej przepisów. Tak więc obecnie Trybunał Konstytucyjny nadal sam wyznacza sobie kolejność rozpatrywania poszczególnych spraw, w konsekwencji czego rozpatrzenie niewygodnych kwestii może być odsuwane w nieskończoność.
Niestety w tym czasie ZUS nadal będzie miał możliwość kwestionowania ustalanych rynkowo wynagrodzeń i wciąż korzystać będzie z nadanych mu przywilejów.
(ik)
Źródło: http://zus.pox.pl