2015-05-15

Manipulacje tachografami

 

Nawet co trzeci cyfrowy tachograf na terenie Unii Europejskiej może być zmanipulowany i nie pokazywać prawdziwych danych. Na razie organy walczą z tym poprzez kontrolę, ale już za rok wprowadzone zostaną nowe, zaawansowane i trudniejsze do zmanipulowania urządzenia. Kierowcy i właściciele firm przewozowych nie zdają sobie sprawy z tego, z jakimi konsekwencjami wiążą się takie modyfikacje.

- Komisja Europejska szacuje, że nawet 30-35 proc. danych z tachografów cyfrowych może być zmanipulowanych. W tej chwili wśród różnych służb kontrolnych na terenie całej Europy wykrywanie manipulacji w tachografach to jeden z głównych celów działań inspekcji – wyjaśnił w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Jakub Gieruszczak, właściciel firmy Inelo, produkującej tachografy i dostarczającej systemy rozliczenia czasu pracy kierowców.

Manipulacje związane z tymi urządzeniami mają wpływ nie tylko na branżę przewozów i uczciwych konkurentów, lecz także stwarzają zagrożenie dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu. Konsekwencje tych działań mogą być także bardzo poważne dla kierowców oraz firm, którym zostanie udowodniony ten czyn. Prowadzącym pojazd poza wysokimi karami finansowymi (w Polsce do 6 tys. zł, w innych krajach nawet do kilkunastu tysięcy euro) grożą także kary pozbawienia wolności w przypadku poświadczenia nieprawdy, czyli nieprzyznania się do winy.

Przedsiębiorcom w Polsce grozi za to nakładana decyzją administracyjną kara do 5 tys. zł, a co za tym idzie także utrata reputacji i bardziej szczegółowe (a więc czasochłonne i kosztowne) kontrole. Firmy ubezpieczeniowe mogą też odmówić wypłaty odszkodowania, gdy wypadek spowoduje kierowca prowadzący pojazd z niewiarygodnym tachografem. Mimo tych wszystkich sankcji świadomość na temat manipulacji jest niewielka.

- Często firmy nie są świadome, że wśród ich kierowców występują pewne zjawiska, które inspekcje mogą postrzegać jako manipulacje - powiedział J. Gieruszczak. - Mówię tu m.in. o jeździe kierowcy na pożyczonych kartach, stosowaniu reguły jednej minuty, która w powszechnym odbiorze jest uznawana za coś prawidłowego, a służby kontrolne mówią wyraźnie i jasno, że tak nie jest. Nawet krótki podjazd podczas odpoczynku ten odpoczynek przerywa, narażając i kierowcę, i przedsiębiorcę na kary.

Polskie i europejskie organy kontroli coraz bardziej rygorystycznie sprawdzają rzetelność prowadzenia ewidencji czasu jazdy kierowców. W związku z tym rośnie także znaczenie edukacji firm przewozowych.

Polska Inspekcja Transportu Drogowego, odpowiedzialna za kontrole w naszym kraju, jest jedną z lepiej wyposażonych i wyszkolonych europejskich służb w zakresie manipulacji tachografami. Dlatego przewoźnicy w naszym kraju muszą dobrze znać przepisy i unikać nielegalnych działań związanych z ewidencją czasu pracy kierowców. J. Gieruszczak dodał, że o niskiej świadomości przekonuje się na organizowanych przez Inelo szkoleniach wśród kierowców i przewoźników. Sytuację ma poprawić nowa technologia, która może pojawić się na rynku w przyszłym roku.

- W marcu przyszłego roku powinniśmy mieć gotowy projekt dokumentacji do nowych tzw. inteligentnych tachografów, których wdrożenie na pewno w jakimś stopniu ograniczy ten problem - powiedział J. Gieruszczak.

Tachografy, czyli cyfrowe urządzenia rejestrujące czas pracy kierowcy, muszą być zamontowane w większości pojazdów służących do przewozu osób i towarów o dozwolonej masie maksymalnej powyżej 3,5 ton. Przepisy zakładają jednak liczne wyjątki, np. w przypadku przewozów pasażerskich regularnych o dystansie do 50 km. Brak takiego urządzenia wiąże się z karą w wysokości 3 tys. zł.

(ik)

Źródło: Newseria Biznes, fot. arch. redakcji

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń