Formuła 1 wraca do Barcelony, gdzie odbyły się dwie sesje zimowych testów przed sezonem 2015. Tym razem pogoda będzie o wiele cieplejsza, co jednocześnie zwiększy obciążenie ogumienia. W połączeniu z szybkimi łukami i najbardziej szorstką nawierzchnią w kalendarzu oznacza to, że twarde opony P Zero „pomarańczowe” oraz pośrednie P Zero „białe” są doskonałą kombinacją na nadchodzące Grand Prix. Podczas tego weekendu na ogumieniu Pirelli rywalizować będą także kierowcy GP2 i GP3.
Dużym wyzwaniem podczas rywalizacji w Barcelonie będzie kontrolowanie zużycia i degradacji ogumienia, bo Montmelo jest torem, który mocno je obciąża za sprawą długich i szybkich zakrętów oraz kilku szybkich zmian kierunku jazdy. Szczególnie lewa strona samochodu musi mocno pracować (przeciążenie poprzeczne działające na obie lewe opony jest tutaj drugie co do wielkości w całym kalendarzu), a największe siły działają na lewą przednią oponę. Ponadto w Barcelonie stosuje się wysoki poziom docisku aerodynamicznego, który utrzymuje samochody w torze podczas pokonywania szybkich zakrętów, a działające na auto siły zwiększają obciążenie ogumienia. Dlatego temperatura bieżnika może sięgać aż 130 stopni Celsjusza.
Do Hiszpanii włoski koncern przywiezie także opony na potrzeby serii GP2 i GP3 oraz ogumienie na dwudniową sesję testową, która odbędzie się we wtorek i środę po Grand Prix. To oznacza, że do Barcelony trafi prawie 4000 opon, transportowanych przez flotę 14 ciężarówek.
W zeszłym roku pierwsza trójka zastosowała strategię dwóch pit stopów, a najwyżej sklasyfikowanym kierowcą, który zatrzymywał się trzy razy, był Sebastian Vettel z Red Bulla - czwarty na mecie po starcie z 15. pola. Wyścig wygrał Lewis Hamilton z Mercedesa, przed zespołowym partnerem Nico Rosbergiem. Triumfator zastosował strategię pośrednie-pośrednie-twarde, a Rosberg wybrał inny schemat dwóch pit stopów: pośrednie-twarde-pośrednie.
DOTYCHCZASOWY DOBÓR OPON:
(P Zero „czerwone”, P Zero „żółte”, P Zero „białe”, P Zero „pomarańczowe”)
(ik)
Źródło i fot. Pirelli