MOTOSPORT: Sukces Sonika i Małysza

Rajd Dakar 2013

 

Rozegrany od 5 do 20 stycznia Rajd Dakar w Peru, Argentynie i Chile przyniósł nam trzecie miejsce Rafała Sonika (Yamaha YFM 700R Raptor) w klasyfikacji generalnej quadów, oraz piętnaste Adama Małysza i Rafała Martona (Toyota Hilux) w samochodach.

Warto także wyróżnić czwartą lokatę Dariusza Rodewalda (Iveco Powerstar) wśród ciężarówek w załodze złożonej z Gerarda de Rooya (Holandia) i Toma Colsoula (Belgia). W ich przypadku bardzo wysoka czwarta pozycja na 60 ekip była … porażką. W ubiegłym Dakarze wygrali, w obecnym prowadzili do ósmego etapu włącznie. Niestety, pechowy następny dzień pogrzebał szanse. Wpierw padło turbo, na które trzeba było czekać 45 minut. Później został uszkodzony drążek kierowniczy, opona, rozbita czołowa szyba, wreszcie Iveco wpadło do wąwozu, skąd wyciągnął je Holender Jan Lammers

R. Sonik powtórzył wyczyn ze swego pierwszego Dakaru sprzed czterech  lat. W br. do mety w Santiago de Chile, po14 etapach, dotarło 26 kierowców quadów. Drugi z Polaków, Łukasz Łaskawiec (Yamaha), był 13., mimo wygrania dwóch etapów, dziewiątego i dziesiątego (Sonik na żadnym nie był pierwszy).

Oponiarska przygoda Małysza

Jednak największym echem odbił się wynik A. Małysza. W poprzedniej edycji 37. na Mitsubishi Pajero poprawił się aż o 22 pozycje. Przedrajdowe zapowiedzi dotyczące czołowej „20” na poszczególnych etapach oraz w generalce zrealizował z nawiązką. Piętnasty na mecie (na 90 załóg), na etapach dziesięć razy mieścił się w czołowej dwudziestce, w tym trzy razy w piętnastce. Używał opon Michelin. Na etapie nr 10 Małysz - Marton mogli zakończyć rywalizację, na szczęście wymiany wymagało jedynie koło.

Małysz, Marton i Toyota Hilux - spisali się bez zastrzeżeń

- Utrzymywaliśmy się koło czternastego miejsca, gdy na setnym którymś kilometrze dostaliśmy się za buggy Bernarda Errandonei - mówi A. Małysz. - To była bardzo ciasna droga w górach. Errandonea nie chciał nas puścić przez 20 kilometrów. Potem na mecie przepraszał. Mówił, że nie słyszał sentinela (głośny sygnał dźwiękowy- dop. aut.). Byliśmy już pięć metrów za nim, niemal koło w koło i on skręcił w prawo, a my w kurzu pojechaliśmy prosto. Były tam cztery duże głazy. Zdążyłem zredukować i przyhamowałem, ale uderzyliśmy w ostatni głaz i przebiliśmy koło. Po tym co się wydarzyło to i tak straszne szczęście, że po wymianie koła mogliśmy jechać dalej. Sprawdziliśmy sentinel i urządzenie działało poprawnie. Zresztą wcześniej dawaliśmy sygnały i motory zjeżdżały nam z drogi

Oni zwyciężyli

Pozostali nasi zawodnicy nie zrobili może takich postępów jak Małysz, choć nie ulega wątpliwości, iż dotarcie do mety tak morderczej, pustynnej, dwutygodniowej rywalizacji stanowi nie lada osiągniecie. I tak motocykliści - w najliczniejszej stawce, 125 na mecie - uplasowali się za czołową dziesiątką. Jakub Przygoński był 11., Jacek Czachor  22., Marek Dąbrowski 80. (wszyscy KTM).  Wśród samochodów załoga Piotr Beaupre - Jacek Lisicki na BMW X5 CC była 37, Dariusz Żyła - Pierre Calmon (Francja) 73. na Mitsubishi Pajero. I wreszcie 40. lokata trójki Grzegorz Baran - Bartłomiej Boba - Robert Jachacy na MAN-ie TGA 16.480.  

Zwycięstwami podzielili się Francuzi, Rosjanie i Argentyńczyk. Cyril Despres (Francja, KTM) wygrał klasyfikację generalną motocyklistów, Marcus Petronelli (Argentyna, Yamaha) wyprzedził wszystkich quadowców, zaś Stephane Peterhansel - Jean Pierre Cottret (Francja, Mini) wszystkie załogi samochodów. W najcięższej kategorii pierwsi przyjechali Rosjanie Eduard Nikołajew, Siergiej Sawostin, Władimir Rybakow (Kamaz 4326 4x4). Za nimi były dwie kolejne rosyjskie ekipy w takich samych Kamazach.   

Tekst: Jacek Dobkowski

Zdjęcia: DPPI

Zobacz cały numer PO 2/100 (Luty 2013)

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń