2018-07-20

Formuła znów w Niemczech

Po sezonie przerwy tor Hockenheim i Grand Prix Niemiec wracają do kalendarza Formuły 1. Szybkie proste i kręty stadion to zróżnicowane wyzwania, które czekają na kierowców podczas wyścigowego weekendu 20-22 lipca.

Obiekt w ogóle nie przypomina oryginalnej, bardzo szybkiej pętli z lat 30. XX wieku, ale pewne smaczki historycznego wyzwania pozostały bez zmian - pętla nadal składa się z długich prostych oraz nowszej, bardziej technicznej sekcji „Motodrom”, w której samochody pokonują serię ciaśniejszych zakrętów pomiędzy pełnymi kibiców trybunami.

Tor Hockenheim pod kątem opon

Dobór mieszanek na wyścig to pośrednia, miękka i ultramiękka, zatem ponownie jeden stopień został ominięty. Taką kombinację poprzednio oglądaliśmy w Chinach, gdzie przyczyniła się do rozegrania emocjonującej strategicznej batalii. Pętla toru Hockenheim składa się przede wszystkim z wolnych i średnio szybkich zakrętów połączonych prostymi, więc najważniejszymi parametrami pracy będą trakcja i hamowanie, a szczególnie istotne będzie pilnowanie stanu tylnych opon. Najbardziej wymagający dla opon jest długi, lewy „Zakręt 5”. Nawierzchnia toru jest dość gładka, więc nie oczekujemy wysokiego zużycia czy degradacji.

Jednak wyprzedzanie nie należy do najłatwiejszych zadań, więc strategia pit stopów może odegrać ważną rolę. O tej porze roku pogoda w Niemczech słynie z nieprzewidywalności, możliwy jest zarówno upał, jak i ulewne deszcze. W sezonie 2016, kiedy poprzednio rozegrano Grand Prix Niemiec na Hockenheim, Lewis Hamilton wygrał po jeździe na trzy pit stopy. Skorzystał z supermiękkiej i miękkiej mieszanki.

 

- Niemcy stanowią pewną niewiadomą, bo nie rozgrywano tu Grand Prix od 2016 roku – komnetuje Mario Isola, szef Działu Wyścigów Samochodowych Pirelli. - Przez ten czas wiele się zmieniło jeśli chodzi o samochody oraz gamę opon, a sam Hockenheimring pozostał właściwie bez zmian. Kolejny raz zdecydowaliśmy się na ominięcie jednego stopnia w naszej nominacji, aby zapewnić mniej więcej równe odstępy w osiągach pomiędzy wszystkimi używanymi mieszankami. To przyczyniło się do fantastycznego wyścigu w Chinach i przyniosło kilka interesujących rozstrzygnięć strategicznych, więc mamy nadzieję na powtórkę. Dane zebrane podczas treningów będą szczególnie ważne, bo zespoły muszą ponownie przyzwyczaić się do toru i sprawdzić, jak najlepiej wykorzystać przydział opon.

Nowości i niespodzianki

Hockenheim i Grand Prix Niemiec, które w ostatnim czasie pojawiają się w kalendarzu co drugi sezon będą niewiadomą. Tym, co może nieść ze sobą niespodzianki jest przeskok w nominacji mieszanek, po raz drugi w tym sezonie (po Chinach). Niemal wszyscy czołowi kierowcy wybrali po siedem kompletów ultramiękkich opon (Daniel Ricciardo wybrał osiem), ale dobór twardszych zestawów jest już różny. Rzadko się to zdarza w przypadku europejskich wyścigów, ale w Niemczech nie ściga się ani Formuła 2, ani GP3.

Źródło i grafika: Pirelli

 

drukuj  
Komentarze użytkowników (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy - dodaj swój komentarz
Musisz być zalogowany aby dodać swój komentarz
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń