2017-09-21

Autonomiczny transport

Siedząc za kierownicą czytasz gazetę, nie kontrolujesz drogi, a samochód jedzie sam - to nie scenariusz filmu science fiction, ale najprawdziwszy real. To możliwe będzie także w Polsce.

Podczas wrześniowej międzynarodowej konferencji "Autonomiczna przyszłość transportu drogowego", zorganizowanej przez Instytut Transportu Samochodowego, zaprezentowano - po raz pierwszy nad Wisłą - pojazdy autonomiczne oraz określono wstępną datę ich dopuszczenia na polskich drogach.

Coraz bardziej realna wydaje się niedaleka przyszłość, kiedy samochody będą nie tylko elektryczne ale i autonomiczne, czyli poruszające się bez udziału kierowcy.

- Obecnie dostępne pojazdy z tak zwanym pierwszym i drugim poziomem automatyzacji potrafią samodzielnie zaparkować, utrzymywać stałą prędkość w ruchu drogowym, a te "inteligentniejsze" nawet wspomagać kierowcę w wyprzedzaniu innych pojazdów - zauważa Michał Niezgoda z Instytutu Transportu Samochodowego.

Przedstawiciele ITS twierdzą, że kamieniem milowym będą pojazdy trzeciego i czwartego poziomu, które wyręczą kierowcę podczas prowadzenia, przy czym nie zastąpią go w pełni. Wraz z nadejściem piątej ewolucji z pojazdów znikną: kierownica oraz pedały.

W ocenie naukowców - mówiono o tym na konferencji - po pokonaniu istniejących barier, w tym prawnych związanych np. z Konwencją wiedeńską o ruchu drogowym, czy krajowym Prawem o ruchu drogowym, można oczekiwać urynkowienia samochodów autonomicznych 4. generacji w 2025 roku, przy czym ich udział w skali globu nie przekroczy jednego procenta wszystkich pojazdów, ale już dekadę później osiągnie wartość kilkudziesięciu milionów sztuk.

- W pierwszej kolejności pojawią się na zamkniętych obszarach, czyli będzie to testowanie pod szczególnym nadzorem. Natomiast w pełni komercyjne ich wykorzystanie, zakładam że będzie około 2025 roku, bo wtedy będą wszystkie wytyczne. I myślę, że wszystkie problemy, które mogą pojawić się, czy to związane z etyką, czy z bezpieczeństwem ruchu drogowego, czy innymi elementami, zostaną pokonane - ocenił Marcin Ślęzak, dyrektor ITS. Poinformował również, że Instytut będzie pracował nad stworzeniem koncepcji Polskiego Centrum Kompetencji, w tym laboratorium badawczego na potrzeby testowania tych technologii. ITS powoła również Krajowy Punkt Kontaktowy dla producentów pojazdów i podzespołów, firm technologicznych, samorządów, instytucji nauki oraz innych organizacji zainteresowanych rozwojem i wdrażaniem systemów CAD (connected and automated driving, czyli współpracujących, zautomatyzowanych i utonomicznych pojazdów). A prace nad rozwojem pojazdów autonomicznych w Polsce ma wspierać rząd. Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk oraz minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedzieli rozpoczęcie współpracy przy automatyzacji ruchu drogowego. Minister Tchórzewski promował też produkcję polskiej konstrukcji auta na prąd: - Chodzi nam po głowie pomysł, by połączyć prace nad samochodem elektrycznym w Polsce i jednocześnie pracować w kierunku rozszerzenia jego formuły w stronę autonomiczności. W moim przekonaniu mamy szanse połączyć jedno z drugim. I dodał, że Ministerstwo Energii intensywnie pracuje nad możliwością wypracowania modelu samochodu elektrycznego w Polsce, który określił „polskim patentem”. Przypomniał, że inicjatywę w tej sprawie podjęły spółki energetyczne, powołując spółkę „ElectoMobilityPoland”, a podstawowym powodem jest to, że - jak podkreślił - „marnuje nam się energia w nocy”, gdyż w nocy elektrowni nie można wygasić, a poziom produkowanej przez nią energii można obniżyć jedynie do 40 proc.

- Z tego powodu nasze myśli o samochodzie elektrycznym koncentrują się na tym co trzeba zrobić, jakie dać zachęty, żeby ten samochód (elektryczny) był tankowany w nocy” - powiedział minister Krzysztof Tchórzewski. Zapewnił jednocześnie, że Ministerstwo Energii chce także uczestniczyć w rozwoju elektromobilności, tym bardziej że możliwości energetyki w tym zakresie są jego zdaniem „dosyć duże”. Minister energii zapowiedział, że w ramach tworzonego Programu Elektromobilności zamierza doprowadzić do tego, aby do 2021 roku było w Polsce przynajmniej 6 tys. punktów ładowania pojazdów elektrycznych.

Według szefa resortu energii i specjalistów, z którymi współpracuje, to właśnie samochody elektryczne są „dużo bardziej podatne” na możliwość autonomizacji, niż samochody spalinowe, m.in. z punktu widzenia zabezpieczenia antyawaryjnego czy sposobu funkcjonowania napędu.

Oczywiście ta perspektywa jadącego pojazdu bez naszej kontroli jest bardzo pociągająca, ale jednocześnie jest żal za tradycyjnym autem, gdzie można zmienić biegi i cieszyć się jazdą. Czy przyjdzie taki czas, że taka jazda będzie możliwa tylko w jakimś skansenie motoryzacyjnym? Niedaleka przyszłość pewnie odpowie na to pytanie…

Tekst i zdjęcia: Bogumił Husejnow

drukuj  
Ogłoszenia
Brak ogłoszeń do wyświetlenia.
Zamów ogłoszenie

© Copyright 2024 Przegląd Oponiarski

Projektowanie stron Toruń